Marka BMW w swojej wieloletniej historii nieraz wprowadzała na rynek piękne auta wzbudzające zachwyt nie tylko wśród fanów tego koncernu. Wyraźne wskazanie jednego najładniejszego modelu może stanowić nie lada problem. Na szczęście lata osiemdziesiąte przyniosły rozwiązanie w postaci pojawienia się na rynku BMW E24. Piękna ponadczasowa linia jest dzisiaj kwintesencja klasycznego sznytu jaki wówczas Bawarski koncern raczył nas w tamtych latach.
Prezentowany egzemplarz pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a konkretnie z Nowego Jorku skąd w lipcu tego roku przypłynął do naszego kraju. Auto było kupione 23 stycznia 2020, jednak przez wirusa i problemy w porcie wszystko się mocno przeciągnęło.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Szymon jest w posiadaniu BMW E24 od niespełna pół roku. Ten czas Właściciel wykorzystał optymalnie, dzięki czemu dzisiaj możemy Wam przestawić samochód poruszające serca i umysły miłośników klasycznej motoryzacji oraz fanów modyfikowanych aut.
Znalezienie właściwego egzemplarza E24 za Atlantykiem byłoby niemożliwe, gdyby nie dobry znajomy Szymona. Nie dość, że bezbłędnie wyszukał sprawną i kompletną sztukę, to jeszcze pojazd zapakował do kontenera i wysłał do Polski.
Auto wyprodukowano w 1988 roku. Pomimo 32 lat na wyposażeniu znajdziemy takie udogodnienia jak sprawną klimatyzację, elektryczne szyby, tempomat, komputer pokładowy, lodówkę, elektryczne fotele z pamięcią i podgrzewaniem oraz szperę 25%. Pod maską znajdziemy jednostkę napędową M30B35 generującą moc 211 koni mechanicznych spiętą z 5 biegową manualną skrzynią.
Dwa pierwsze miesiące trwała batalia o przyznanie żółtych tablic. Gdy tylko można było legalnie poruszać się po drogach, Szymon zaprowadził auto do warsztatu na bardzo duży serwis mechaniczny. Przy okazji wskoczyło zawieszenie gwintowane od firmy MTS wraz z rozpórką przednich kielichów oraz seryjne gumy w zawieszeniu ustąpiły miejsca poliuretanom. Należyty gang silnika zapewnia układ wydechowy w połowie wykonany ze stali nierdzewnej.
Tak piękna klasyczna linia E24 nie może zostać skalana zbędnymi dodatkami, dlatego Szymon skupił się na skręceniu gwintu możliwie najniżej i na obsadzeniu w nadkolach konkretnego koła. W przypadku felgi wybór padł na Carline CM6 o średnicy 18″ i szerokości z przodu 10J przy ET7 oraz z tyłu 11,5J przy ET0.
Wenętrze auta na razie pozostaje seryjne, tylko na tylnej szybie Szymon zamontował żaluzję od firmy PDK Klassik. I to na ten moment wystarczy. Właściciel jest obecnie w trakcie realizacji kolejnych wysmakowanych modyfikacji. Dlatego jeśli chcecie być na czasie ze zmianami w E24 to zachęcamy Was do odwiedzenia fanpage projektu BMW SZYMEK oraz Instagrama @szymczysław.
tekst: Marcin Dębowski
fot. Michał Pilarski