Klaus Ludwig to nazwisko, które przez dekady elektryzowało niemieckich fanów motorsportu. Był nie tylko wielokrotnym mistrzem, ale też postacią, która ukształtowała i wyniosła niemieckie wyścigi samochodów turystycznych na zupełnie nowy poziom. W jego stylu jazdy była chłodna kalkulacja i niebywała skuteczność, ale także zadziorność, którą potrafił narzucić każdemu rywalowi. Nazywano go królem DTM, lecz jego legenda sięga znacznie dalej – do Le Mans, do Forda i Mercedesa, do czasów, gdy wyścigi były brutalnie szybkie, a kierowcy bardziej wojownikami niż celebrytami.
Urodzony w drugiej połowie lat czterdziestych w Bonn, Ludwig rozpoczął swoją karierę jeszcze w latach sześćdziesiątych. Pierwsze kroki stawiał w wyścigach górskich i seriach krajowych, ale szybko trafił na tor wyścigowy, gdzie błyskawicznie zyskał reputację kierowcy niezwykle precyzyjnego i trudnego do wyprzedzenia. Kluczowym momentem był jego związek z Fordem, który w latach siedemdziesiątych zaowocował tytułem w Deutsche Rennsport Meisterschaft oraz znakomitymi wynikami w wyścigach długodystansowych.
Prawdziwy rozkwit jego kariery przypadł jednak na czasy DTM. Najpierw jako kierowca Forda, potem Mercedesa i Opla, Ludwig zawsze był w czołówce. Wygrał mistrzostwo w DTM trzykrotnie, a jego pojedynki z kierowcami takimi jak Bernd Schneider, Nicola Larini czy Hans-Joachim Stuck przeszły do historii. Wyróżniał się umiejętnością zarządzania tempem, strategicznym podejściem i tym, że rzadko popełniał błędy – a jeśli już, to niemal nigdy nie te, które kosztowałyby go wynik.
Nie sposób pominąć jego sukcesów w Le Mans – w wyścigu dwudziestu czterech godzin wygrał w barwach Porsche, demonstrując, że jego talent nie ograniczał się do sprintów. Potrafił utrzymać najwyższą koncentrację przez wiele godzin, będąc jednym z najbardziej wszechstronnych kierowców swojej epoki.
Po zakończeniu profesjonalnej kariery wciąż pojawiał się w roli komentatora, mentora i uczestnika zawodów historycznych. Stał się ikoną motorsportu, ale nigdy nie uderzyła mu do głowy wielkość. Pozostał skromny, rzeczowy i zafascynowany światem wyścigów – dokładnie tak, jak był na początku swojej drogi.
Dla niemieckich kibiców Klaus Ludwig jest nie tylko legendą, ale również symbolem ery, w której wszystko było bardziej surowe, mniej wyreżyserowane, a zwycięstwa smakowały jak prawdziwe zwycięstwa. Jego nazwisko to synonim niemieckiej perfekcji połączonej z temperamentem torowego stratega.