Jak unikać pielęgnacyjnych pułapek w mediach społecznościowych

0
9

Instagram, TikTok i YouTube to dziś nie tylko źródło inspiracji, ale też skarbnica pielęgnacyjnych porad. Influencerzy, kosmetolodzy, dermatolodzy, a czasem po prostu entuzjaści dzielą się swoimi rytuałami, pokazują ulubione produkty, komentują trendy. To kuszące – bo piękne zdjęcia, szybkie efekty i zwięzłe wskazówki sprawiają wrażenie, że pielęgnacja może być łatwa, przyjemna i spektakularna. Ale właśnie tu zaczynają się pułapki.

Pierwsza z nich to porównywanie się. Gładka cera influencera, który pokazuje swoją poranną rutynę w idealnym świetle, niekoniecznie jest wynikiem samej pielęgnacji. To może być efekt filtrów, dobrego oświetlenia, makijażu, a czasem nawet zabiegów medycyny estetycznej. Jeśli zaczynamy oczekiwać takich samych efektów u siebie – i to w równie krótkim czasie – narażamy się na frustrację i błędne decyzje zakupowe.

Druga pułapka to nieodpowiednie naśladowanie. Składniki, które komuś służą, niekoniecznie sprawdzą się u nas. Ktoś z cerą tłustą poleca tonik z wysokim stężeniem kwasów, a my – mając skórę suchą – sięgamy po niego z nadzieją na „oczyszczenie”. W efekcie pojawia się podrażnienie, uczucie ściągnięcia, pogorszenie kondycji skóry. Zamiast słuchać ciała, słuchamy algorytmu.

Kolejny problem to nadmiar. W trendzie „skin flooding”, „slugging” czy „layering” łatwo się zatracić. Próbujemy wszystkiego, nakładamy warstwa po warstwie, testujemy bez końca. Skóra nie nadąża – i zamiast zyskać, traci. Traci równowagę, odporność, stabilność. A wszystko dlatego, że ktoś powiedział „ten produkt odmieni twoją skórę”.

Jak więc nie dać się złapać w pułapki? Po pierwsze – krytyczne myślenie. Nie każda rekomendacja jest dla nas. Warto sprawdzać źródła, zadawać pytania, szukać wiedzy, a nie tylko efektu „wow”. Po drugie – obserwacja własnej skóry. Tylko ona daje odpowiedź, co działa. Po trzecie – umiar. Nie trzeba mieć wszystkiego, co pojawia się w trendach, by mieć piękną skórę.

Media społecznościowe mogą być inspiracją. Mogą pomagać, edukować, zachęcać. Ale nie powinny decydować za nas. Bo najlepszy filtr to nie ten w aplikacji, ale zdrowa relacja ze swoją cerą – i ze sobą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj