Serum to jeden z najbardziej skoncentrowanych kosmetyków w codziennej pielęgnacji. Często zawiera więcej składników aktywnych niż krem, działa szybciej, głębiej i bardziej intensywnie. Ale właśnie dlatego pojawia się pytanie: kiedy je stosować, by uzyskać najlepsze efekty? Czy lepszy będzie poranek, czy może noc?
Odpowiedź zależy przede wszystkim od rodzaju serum i tego, co zawiera. Serum z witaminą C, niacynamidem czy antyoksydantami najlepiej sprawdza się rano. Dlaczego? Bo te składniki chronią skórę przed stresem oksydacyjnym, zanieczyszczeniami powietrza i promieniowaniem UV. Dodają blasku, wyrównują koloryt, wzmacniają działanie kremu z filtrem. To zastrzyk energii i tarcza ochronna – idealna na start dnia.
Z kolei serum z retinolem, kwasami AHA, BHA czy peptydami regenerującymi najlepiej działa nocą. Skóra podczas snu wchodzi w tryb naprawczy, mikrokrążenie się poprawia, a bariera naskórkowa jest bardziej przepuszczalna. To idealny moment na składniki, które wspierają odnowę komórkową i stymulują głębsze warstwy skóry. Wieczorem nie musisz się martwić o reakcję na słońce czy kontakt z makijażem – możesz działać intensywniej i bardziej odważnie.
Są też sera uniwersalne – nawilżające, kojące, z kwasem hialuronowym, pantenolem, aloesem – które można stosować zarówno rano, jak i wieczorem. W takim przypadku wybór pory dnia zależy bardziej od osobistych preferencji, niż od działania składnika. Warto obserwować skórę – jeśli lepiej reaguje na serum na noc, wybierz tę opcję. Jeśli potrzebuje wsparcia w ciągu dnia – postaw na poranek.
Najważniejsza jest regularność. Serum, nawet najlepsze, nie zadziała spektakularnie po jednej aplikacji. Potrzebuje czasu, cierpliwości i konsekwencji. Lepiej stosować jedno serum codziennie przez kilka tygodni, niż pięć różnych „od czasu do czasu”. Skóra lubi rytm – a serum w jego centrum potrafi zdziałać naprawdę dużo.