Trendy makijażowe prosto z wybiegów – co warto przetestować?

0
13

W świecie mody trendy zmieniają się jak w kalejdoskopie, a wybiegi największych stolic stylu – Paryża, Mediolanu, Nowego Jorku czy Londynu – stanowią nie tylko inspirację dla projektantów ubrań, lecz także wyznacznik kierunku w makijażu. To tam właśnie rodzą się nowe pomysły, które wkrótce przenikają do codziennego życia, zmieniając sposób, w jaki się malujemy i jak postrzegamy piękno. Tegoroczne trendy makijażowe to swoisty dialog pomiędzy nostalgią za przeszłością, a nowoczesnością i świadomym podejściem do kosmetyków. Co zatem warto przetestować i jakie inspiracje z wybiegów mogą trafić do naszych kosmetyczek?

Pierwszym zauważalnym trendem jest odejście od przesadnego konturowania twarzy na rzecz świeżego i świetlistego wyglądu skóry. Makijażyści stawiają na „glass skin” – efekt tafli, który sprawia, że cera wygląda na doskonale nawilżoną i naturalnie rozświetloną. Taki efekt uzyskuje się dzięki pielęgnacji, ale także przy pomocy lekkich podkładów, baz rozświetlających i kremowych kosmetyków, które wtapiają się w skórę. Ten rodzaj makijażu to ukłon w stronę minimalizmu i zdrowego wyglądu.

Kolejnym trendem, który zdobywa popularność, są graficzne kreski i odważne kolory na powiekach. Na wybiegach nie brakuje neonów, metalicznych cieni, a nawet pastelowych akcentów – malowanych nie tylko na górnej powiece, ale także pod okiem czy w zewnętrznych kącikach. Makijaż przestaje być jedynie narzędziem do poprawy urody, a staje się formą ekspresji i zabawy. To idealna okazja, by wypróbować coś zupełnie nowego – różową kreskę zamiast klasycznego eyelinera albo błyszczący cień aż po łuk brwiowy.

Wśród ust królują dwa kierunki. Z jednej strony mocne i zdecydowane kolory – odcienie czerwieni, bordo, a nawet czekolady – wykończone w macie. Z drugiej – trend tzw. „blurred lips”, czyli ust rozmytych, jakby rozmazanych, które wyglądają lekko i nieperfekcyjnie. To wyraz powrotu do naturalności i dystansu wobec instagramowej perfekcji. Taki efekt uzyskuje się, aplikując pomadkę opuszkami palców lub gąbeczką, bez precyzyjnego konturowania.

Rzęsy? Im bardziej teatralne, tym lepiej. Projektanci nie boją się doklejanych kępek, kolorowych tuszów, a nawet piórek czy koralików jako ozdób. Jednak dla tych, którzy wolą subtelność, nadal modne są rzęsy stylizowane na naturalne – lekko podkręcone, z efektem „no mascara”, gdzie kluczem jest odpowiednie podkreślenie linii wodnej i lśniąca powieka.

Na koniec warto wspomnieć o brwiach. Po latach mody na bardzo zdefiniowane, wyrysowane łuki, nadchodzi era naturalnych, puszystych brwi, które jedynie delikatnie podkreślamy żelem lub cieniem. Na pokazach mody coraz częściej brwi są rozczesane ku górze, co nadaje twarzy świeżości i młodzieńczego uroku.

Makijaż w wydaniu prosto z wybiegów to nie tylko estetyka – to także manifest, zabawa i eksperymentowanie. Nie wszystko musi trafić do codziennego użytku, ale warto pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i wypróbować coś nowego. Może to właśnie nowy kolor na powiece, inny sposób aplikacji pomadki czy minimalizm w bazie sprawią, że spojrzymy na makijaż zupełnie inaczej?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj