Czym różni się zdrowy egoizm od narcyzmu

W codziennych rozmowach słowo „egoizm” często ma negatywny wydźwięk. Kojarzy się z osobą skupioną wyłącznie na sobie, nieczułą na potrzeby innych, działającą zawsze w interesie własnym i bez względu na konsekwencje. Z kolei narcyzm bywa postrzegany jako skrajna forma takiego zachowania – ktoś zapatrzony w siebie, przekonany o swojej wyjątkowości i szukający podziwu. W tym emocjonalnym zamieszaniu łatwo jednak pominąć istotną różnicę: zdrowy egoizm to coś zupełnie innego niż narcyzm. I o ile ten pierwszy jest nie tylko potrzebny, ale wręcz niezbędny do dobrego życia, o tyle ten drugi często prowadzi do cierpienia – zarówno osoby narcystycznej, jak i jej otoczenia.

Zdrowy egoizm to umiejętność stawiania siebie na pierwszym miejscu wtedy, kiedy jest to konieczne. To postawa, która mówi: moje potrzeby, granice, uczucia i wartości są ważne – i mam prawo je chronić. Osoba, która przejawia zdrowy egoizm, potrafi zadbać o swoje samopoczucie bez poczucia winy, umie odmawiać bez lęku przed oceną, potrafi powiedzieć „nie” i zadbać o odpoczynek, nawet jeśli inni tego nie rozumieją. Co ważne – taka osoba nie ignoruje potrzeb innych. Po prostu nie stawia ich zawsze ponad swoimi. Zachowuje równowagę. Wie, że aby móc dawać z siebie coś wartościowego, najpierw musi zadbać o siebie.

Narcyzm natomiast to postawa, w której centrum uwagi nie jest potrzeba równowagi, ale potrzeba uznania, podziwu i potwierdzenia własnej wyjątkowości. Osoba narcystyczna nie tyle dba o siebie, ile buduje swój wizerunek – często kosztem innych. Nie chodzi jej o wewnętrzne dobro, ale o zewnętrzne potwierdzenie. Narcyz może sprawiać wrażenie pewnego siebie, ale pod tym fasadowym obrazem często kryje się głęboka niepewność i lęk przed odrzuceniem. Dlatego tak często potrzebuje atencji, dlatego tak źle znosi krytykę, dlatego bywa zazdrosny, wyniosły lub manipulujący.

Zdrowy egoizm zakłada empatię – osoba go przejawiająca wie, że inni także mają swoje potrzeby i granice. Potrafi być asertywna, ale nie raniąca. Umie wyrażać siebie, ale słucha też innych. Z kolei narcyzm często pozbawia człowieka zdolności do prawdziwej empatii – bo świat kręci się tylko wokół jego „ja”. W relacjach narcyz może być dominujący, oceniający lub chłodny, zwłaszcza wtedy, gdy nie dostaje tego, czego oczekuje. Trudno mu budować głębokie, autentyczne więzi, bo postrzega ludzi bardziej jako lustra niż jako odrębne osoby z własnym światem.

W praktyce różnicę między zdrowym egoizmem a narcyzmem można dostrzec w wielu codziennych sytuacjach. Osoba przejawiająca zdrowy egoizm potrafi powiedzieć „nie mam dziś siły się spotkać, potrzebuję pobyć sama” – i nie czuje się winna. Jednocześnie, kiedy bliska osoba potrzebuje pomocy, potrafi się zaangażować, wesprzeć, być obecna. Z kolei osoba narcystyczna może unikać takich sytuacji, jeśli nie przynoszą jej korzyści lub uwagi. Może też reagować agresją, gdy ktoś podważy jej zdanie albo nie okaże wystarczającego podziwu.

Ważne jest, by nie bać się zdrowego egoizmu. Wiele osób, zwłaszcza kobiet, zostało wychowanych w przekonaniu, że trzeba się poświęcać, stawiać innych na pierwszym miejscu, być zawsze miłą i pomocną. Tymczasem takie podejście często prowadzi do frustracji, wypalenia i zatarcia granic. Zdrowy egoizm pozwala żyć w zgodzie ze sobą, podejmować decyzje oparte na własnych wartościach, a także budować relacje, które są autentyczne i wzajemne. To nie jest egoizm w potocznym, negatywnym sensie. To dojrzałość emocjonalna.

Jeśli pojawia się obawa, że stawianie siebie na pierwszym miejscu to już narcyzm, warto przyjrzeć się intencjom. Czy robisz coś z troski o siebie, czy z potrzeby pokazania się lepszą? Czy zależy Ci na spokoju wewnętrznym, czy na tym, jak zostaniesz odebrana? Czy dbasz o siebie, ale jednocześnie potrafisz uznać granice innych ludzi? Odpowiedzi na te pytania pozwalają zrozumieć, gdzie kończy się zdrowy egoizm, a gdzie zaczyna toksyczne skupienie na sobie.

W świecie, w którym często albo znikamy w tłumie, albo próbujemy się przebić kosztem innych, zdrowy egoizm jest złotym środkiem. Jest wyborem, by być dla siebie dobrą, ale nie ślepą na innych. Jest znakiem, że rozumiesz, iż Twoje życie należy do Ciebie – i tylko Ty możesz zadbać o nie najlepiej. A narcyzm? To już zupełnie inna historia – nie o miłości do siebie, ale o lęku przed byciem niezauważoną. I to rozróżnienie jest warte zapamiętania.

Poprzedni artykułCzy samotność zawsze jest zła – jak ją oswoić
Następny artykułJak wyciszyć natłok myśli przed snem
Redakcja serwisu KOBIETA
Redakcja portalu tworzona jest przez zespół kobiet z pasją do pisania, empatią i wyczuciem potrzeb współczesnych czytelniczek. Każdego dnia tworzymy treści, które inspirują, wspierają i pomagają zrozumieć siebie oraz świat wokół. Piszemy o zdrowiu, emocjach, relacjach, urodzie i codziennym życiu - szczerze, z szacunkiem i z kobiecej perspektywy. Naszą misją jest mądre, wartościowe słowo w przestrzeni pełnej szumu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj