Kwasy w pielęgnacji skóry budzą skrajne emocje – od zachwytu po obawy. Jedni nie wyobrażają sobie bez nich pielęgnacyjnej rutyny, inni z lękiem omijają kosmetyki z AHA, BHA czy PHA. Tymczasem dobrze dobrane kwasy potrafią całkowicie odmienić skórę – wygładzić, rozjaśnić, oczyścić i przywrócić młodzieńczą świeżość. Kluczem do sukcesu jest jednak wiedza, kiedy i jak je stosować, by nie zaszkodzić cerze.
Kwasy to substancje, które złuszczają martwe komórki naskórka i pobudzają skórę do odnowy. Dzielą się na kilka grup – najpopularniejsze to alfa-hydroksykwasy (AHA), beta-hydroksykwasy (BHA) i polihydroksykwasy (PHA). Każdy z nich działa nieco inaczej. Kwasy AHA, takie jak glikolowy, mlekowy czy migdałowy, działają na powierzchni skóry – rozjaśniają, wygładzają i nawilżają. BHA, z których najpopularniejszy jest kwas salicylowy, wnikają w głąb porów i świetnie sprawdzają się przy cerze tłustej i trądzikowej. PHA, jak glukonolakton, są łagodniejsze i idealne dla skór wrażliwych.
Po kwasy warto sięgnąć wtedy, gdy skóra jest szara, nierówna, ma tendencję do zaskórników, przebarwień czy trądziku. To także doskonałe wsparcie dla skóry dojrzałej – pobudzają produkcję kolagenu, poprawiają strukturę i napięcie cery. Nie trzeba jednak od razu zaczynać od mocnych stężeń – pierwsze próby powinny być delikatne, z niskim procentem substancji aktywnej i stosowane co kilka dni.
Bezpieczne stosowanie kwasów wymaga przestrzegania kilku zasad. Po pierwsze – aplikujemy je wieczorem, ponieważ zwiększają wrażliwość skóry na słońce. Po drugie – zawsze używamy filtrów przeciwsłonecznych w ciągu dnia, najlepiej SPF pięćdziesiąt. Po trzecie – nie łączymy kwasów z retinoidami ani witaminą C w jednej rutynie, aby nie podrażnić skóry.
Pielęgnacja z kwasami to także obserwacja – jeśli pojawi się pieczenie, nadmierne złuszczanie czy podrażnienia, należy zrobić przerwę. Warto też wspierać skórę produktami regenerującymi – kremami z pantenolem, ceramidami, alantoiną. To pomaga odbudować barierę ochronną i zminimalizować ryzyko podrażnień.
Kwasy działają – ale tylko wtedy, gdy są używane mądrze. To nie magiczne eliksiry, lecz narzędzia, które przy odpowiednim podejściu przynoszą spektakularne efekty. Dają skórze nowe życie, ale tylko wtedy, gdy słuchamy jej potrzeb i dajemy jej czas, by się odwdzięczyła.