Łupież różowy Giberta (pityriasis rosea) to łagodna, samoograniczająca się choroba skóry o nieznanej dokładnie etiologii, choć podejrzewa się udział wirusów z grupy Herpes (HHV-6, HHV-7). Choroba najczęściej dotyka dzieci i młodych dorosłych (10–35 lat), szczególnie wiosną i jesienią. Pierwszym objawem jest tzw. blaszka macierzysta – pojedyncza, owalna, różowa lub czerwonawa plama o średnicy 2–5 cm, lekko złuszczająca się na obwodzie, pojawiająca się najczęściej na tułowiu. Po kilku dniach do kilku tygodni pojawiają się liczne, mniejsze, podobne plamy na tułowiu, ramionach, udach, układające się często wzdłuż linii napięcia skóry (tzw. choinka). Zmiany są lekko swędzące lub bezobjawowe, rzadko towarzyszy im gorączka, złe samopoczucie czy powiększenie węzłów chłonnych. Przyczyny łupieżu różowego nie są do końca poznane – choroba nie jest zaraźliwa, nie ma związku z alergią, nie jest wywoływana przez grzyby ani bakterie. Często występuje po infekcjach wirusowych, w okresach obniżonej odporności lub stresu. Rozpoznanie opiera się na obrazie klinicznym – charakterystyczny wygląd i rozmieszczenie zmian. W razie wątpliwości wykonuje się badania wykluczające inne choroby skóry (grzybica, łuszczyca, wyprysk, kiła wtórna). Leczenie łupieżu różowego jest objawowe – choroba ustępuje samoistnie w ciągu 6–8 tygodni bez pozostawiania blizn. W celu złagodzenia świądu stosuje się preparaty przeciwświądowe, łagodne kremy sterydowe, nawilżające emulsje i leki przeciwhistaminowe. Należy unikać drażniących kosmetyków, gorących kąpieli, silnego pocierania skóry i ekspozycji na słońce. W ciężkich przypadkach lub przy nasilonym świądzie lekarz może zalecić fototerapię UVB lub krótkotrwałe stosowanie glikokortykosteroidów. Łupież różowy Giberta ma bardzo dobre rokowanie, nie powoduje powikłań i nie nawraca po wyleczeniu.