Przerobienie samochodu z napędem na przednią oś na wersję z napędem na wszystkie koła to marzenie wielu pasjonatów motoryzacji. Dla jednych to sposób na poprawę trakcji i osiągów, dla innych – konieczność wynikająca z ambitnych planów tuningowych lub budowy unikalnego projektu. Niezależnie od motywacji, konwersja FWD na AWD to jedno z bardziej wymagających przedsięwzięć mechanicznych, które wymaga nie tylko dużej wiedzy, ale również czasu, narzędzi i często dostępu do dawcy części. Bo choć w teorii wszystko da się zrobić, to w praktyce sukces zależy od znajomości konkretnego modelu, jego konstrukcji i dostępnych zamienników.
Pierwszą i najbardziej oczywistą zmianą jest montaż tylnego mechanizmu różnicowego oraz osi napędowej. Auto z napędem FWD z fabryki nie posiada tylnego dyferencjału, mostu ani półosi – dlatego całą tylną część napędu trzeba dołożyć. Oznacza to konieczność zainstalowania tylnego mostu, półosi oraz mocowań zawieszenia, które w wielu modelach różnią się konstrukcyjnie względem wersji przednionapędowej. Często trzeba przerobić lub wymienić tylną belkę zawieszenia, zmienić wahacze, tuleje, a czasem nawet wzmocnić punkty mocowania w podwoziu.
Kolejnym niezbędnym elementem jest wał napędowy biegnący przez środek pojazdu. Auta z napędem FWD nie posiadają tunelu w podłodze przewidzianego pod wał – w niektórych modelach trzeba go wycinać lub całkowicie przerabiać podłogę. W pojazdach, które fabrycznie występowały także w wersji AWD, sytuacja jest znacznie łatwiejsza – tunel zazwyczaj istnieje i wystarczy zamontować elementy z wersji czteronapędowej. Wał musi być odpowiednio dopasowany do długości i układu napędu – często stosuje się wał z pojazdu-dawcy lub zleca wykonanie nowego na zamówienie.
Serce całego układu to skrzynia biegów i mechanizm rozdzielający moment na obie osie. Skrzynia z wersji FWD nie posiada wyjścia na wał napędowy – dlatego konieczna jest jej wymiana na przekładnię pochodzącą z modelu AWD. W pojazdach z poprzecznie ustawionym silnikiem często montuje się przekładnie z dodatkowym napędem do tyłu, które współpracują z centralnym sprzęgłem wielopłytkowym, takim jak Haldex. W przypadku modeli z silnikiem wzdłużnym może być potrzebna skrzynia z wbudowaną skrzynią rozdzielczą lub dedykowany transfer case.
Nieodłącznym elementem konwersji jest również montaż sterownika systemu napędu na cztery koła – szczególnie w autach, które korzystają z aktywnych sprzęgieł, takich jak Haldex. Sterownik musi być poprawnie podłączony, zakodowany i zsynchronizowany z magistralą CAN pojazdu. W nowszych modelach niezbędna może okazać się wymiana komputera silnika, ABS, zestawu wskaźników, a nawet modułów komfortu – wszystko po to, by auto „uwierzyło”, że jest czteronapędowe i mogło poprawnie zarządzać momentem obrotowym.
Oprócz zmian mechanicznych dochodzą również kwestie elektryki, wiązek przewodów i czujników. Trzeba doprowadzić zasilanie i komunikację do pompy, zaworu sterującego, czujników prędkości tylnej osi oraz wszystkich innych komponentów. W niektórych przypadkach konieczne jest stworzenie własnych instalacji lub adaptacja oryginalnych wiązek z wersji AWD. Pominięcie tych elementów może skutkować nie tylko nieprawidłowym działaniem napędu, ale także błędami w systemach bezpieczeństwa – takich jak ESP, ABS czy kontrola trakcji.
Bardzo istotne są także kwestie zgodności przełożeń – między przednim i tylnym mechanizmem różnicowym, skrzynią biegów oraz ewentualnym centralnym napędem. Jeżeli przełożenia nie będą dopasowane, układ napędowy będzie pracował pod napięciem, co szybko doprowadzi do uszkodzenia jednego z jego elementów – zwykle sprzęgła, przegubów lub dyferencjału.
Na koniec pozostają kwestie praktyczne: masa pojazdu wzrasta, zmienia się rozkład sił, a zawieszenie może wymagać innego zestrojenia. W niektórych przypadkach po konwersji konieczne jest przeprowadzenie nowej geometrii, zmiana amortyzatorów, a nawet modyfikacja układu wydechowego, by umożliwić przeprowadzenie wału przez środek pojazdu.
Podsumowując, konwersja auta z FWD na AWD to projekt wymagający, ale możliwy do zrealizowania – szczególnie jeśli bazujemy na modelu, który był oferowany w wersji czteronapędowej. Wymaga wymiany tylnego zawieszenia, wału, skrzyni biegów, dyferencjałów, elektroniki i wielu detali mechanicznych. Nie jest to operacja tania ani prosta, ale wykonana prawidłowo może przynieść spektakularny efekt – zarówno pod względem osiągów, jak i unikalności projektu. W przypadku niektórych modeli konwersja może być też jedynym sposobem, by bezpiecznie przenieść dużą moc po tuningu silnika.