Kunimitsu Takahashi był postacią wyjątkową nawet jak na standardy japońskiego motorsportu. Zanim został ikoną torów wyścigowych, był utalentowanym motocyklistą, który jako pierwszy Japończyk wygrał wyścig mistrzostw świata w klasie Grand Prix. Jego przejście z jednośladów do samochodów było nie tylko udane – było początkiem kariery, która uczyniła go jedną z największych legend toru Suzuka i całej sceny Super GT.
Urodzony w czasach powojennego chaosu, Takahashi był dzieckiem zafascynowanym prędkością. W młodości związał się z Hondą i rozpoczął starty w wyścigach motocyklowych. Szybko dał się poznać jako odważny i niezwykle utalentowany zawodnik. W połowie lat sześćdziesiątych odniósł pierwsze zwycięstwo w wyścigu Grand Prix, co było wydarzeniem przełomowym dla japońskiego sportu. Niestety, poważny wypadek zakończył jego karierę na dwóch kołach.
Zamiast zrezygnować, Takahashi podjął nowe wyzwanie – przeniósł się do świata samochodów wyścigowych. Tam, ku zaskoczeniu wielu, rozwinął skrzydła jeszcze szerzej. Stał się jednym z czołowych kierowców krajowych serii, startując w Formule Nippon, wyścigach długodystansowych oraz w klasie turystycznej. Słynął z niezwykle technicznego stylu jazdy, doskonałego opanowania samochodu i żelaznej wytrzymałości fizycznej.
Takahashi był nie tylko kierowcą, ale także mentorem i promotorem. W latach dziewięćdziesiątych założył zespół Kunimitsu Racing, który do dziś należy do najbardziej rozpoznawalnych w serii Super GT. To właśnie w jego barwach startował legendarny model Honda NSX GT, a sam zespół zasłynął z doskonałego przygotowania i profesjonalizmu. Dzięki jego wizji Super GT zyskało na prestiżu i popularności.
Był również cenionym ambasadorem japońskiego motorsportu poza granicami kraju. Jego udział w międzynarodowych zawodach, w tym w wyścigu dwudziestu czterech godzin Le Mans, przyczynił się do budowania reputacji japońskich zespołów i konstruktorów. Pozostawał autorytetem, z którym liczono się zarówno w padoku, jak i w mediach.
Dla wielu fanów Kunimitsu Takahashi to człowiek, który swoją postawą – niezłomnością, pasją i klasą – zdefiniował, czym jest japońska motoryzacja. Zmarł w pierwszej połowie lat dwudziestych XXI wieku, ale jego legenda trwa dalej – w zespole, który nosi jego imię, w kierowcach, których inspirował, i w historii, którą sam napisał na każdym zakręcie toru Suzuka.