Mandaty z Niemiec to dość częste doświadczenie polskich kierowców podróżujących za zachodnią granicę, ponieważ nasi zachodni sąsiedzi słyną z rygorystycznych przepisów drogowych, szczególnie dotyczących prędkości i parkowania. Dokument przychodzi pocztą na adres właściciela pojazdu, a jego treść zawiera wszystkie informacje o wykroczeniu: datę, miejsce, wysokość grzywny oraz numer konta bankowego, na który należy dokonać przelewu. Najistotniejszym elementem jest to, że wszystkie opłaty trzeba wykonać w euro i najlepiej korzystać przy tym z przelewów międzynarodowych SEPA, które minimalizują koszty. Wysokość mandatów w Niemczech jest bardzo zróżnicowana – od kilkudziesięciu euro za drobne wykroczenia po setki euro za poważniejsze przekroczenia prędkości. Ważne, że dokument jest wiążący także w Polsce, ponieważ Niemcy korzystają ze współpracy w ramach mechanizmu unijnego umożliwiającego ściganie wykroczeń drogowych popełnionych na terytorium UE. To oznacza, że brak zapłaty mandatu może skutkować jego egzekucją przez polskie urzędy. Kierowcy powinni pamiętać, że w Niemczech nie ma taryfy ulgowej – mandaty są naliczane automatycznie, a kolejna zwłoka w zapłacie wiąże się z dodatkowymi kosztami odsetkowymi i administracyjnymi. Proces płatności jest dość prosty – wystarczy zalogować się do bankowości internetowej, wykonać przelew międzynarodowy na wskazany rachunek i obowiązkowo podać w tytule przelewu numer sprawy. Najczęstszym błędem jest brak tej informacji, co skutkuje brakiem przypisania wpłaty do konkretnego mandatu i dalszymi problemami. W praktyce wielu kierowców w obawie przed konsekwencjami stara się zapłacić jak najszybciej. Koszt wykroczenia w Niemczech, nawet jeśli wydaje się wysoki, jest zawsze niższy niż potencjalne problemy związane z nieopłaceniem. Dlatego każdy mandat należy traktować jako obowiązkowe zobowiązanie finansowe, a procedura opłacenia nie jest skomplikowana, tylko wymaga dokładności i terminowości.