Masanori Sekiya – pierwszy Japończyk, który wygrał Le Mans

Masanori Sekiya przeszedł do historii nie tylko jako utalentowany kierowca, ale jako człowiek, który przebił się przez bariery geograficzne, kulturowe i technologiczne, aby w połowie lat dziewięćdziesiątych zapisać swoje nazwisko złotymi literami w annałach sportów motorowych. Gdy w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym piątym przekroczył linię mety na torze Le Mans jako zwycięzca w barwach zespołu McLaren, stał się pierwszym Japończykiem, który dokonał tego wyczynu. Nie był to jednak przypadek, lecz wynik dekad konsekwentnej pracy, zaangażowania i pasji.

Początki kariery Masanoriego sięgają lat siedemdziesiątych, kiedy to jako młody kierowca stawiał pierwsze kroki w japońskich wyścigach turystycznych. Już wtedy wyróżniał się wyjątkową techniką jazdy, ale również skromnością i analitycznym podejściem do wyścigów. Przez wiele lat startował w różnych seriach krajowych, w tym w Formule Nippon i mistrzostwach JTC, zyskując reputację solidnego, doświadczonego zawodnika, który potrafi pracować dla zespołu.

Jego talent dostrzegli także za granicą, co otworzyło mu drzwi do rywalizacji na najbardziej prestiżowych torach Europy. W barwach zespołu McLaren wystartował w legendarnym wyścigu dwudziestu czterech godzin Le Mans, gdzie razem z Yannickiem Dalmasem i JJ Lehto pokonał faworytów, zapewniając nie tylko sobie, ale i Japonii miejsce w historii. Był to moment przełomowy – pokazujący, że japoński kierowca może nie tylko konkurować, ale i zwyciężać w najbardziej wymagającym wyścigu świata.

Styl jazdy Sekiyi to połączenie cierpliwości, technicznej precyzji i niesamowitej wytrzymałości psychicznej. Był kierowcą, który potrafił utrzymać równowagę między ryzykiem a strategią – cechą szczególnie istotną w wyścigach długodystansowych. Po zakończeniu kariery wyścigowej nie zniknął z motorsportu – wręcz przeciwnie. Jako mentor, trener i ambasador wyścigów, Masanori Sekiya stał się wzorem dla młodych japońskich zawodników, pokazując im, że sukces na światowej scenie jest możliwy.

Dziedzictwo Sekiyi to coś więcej niż jedno zwycięstwo. To historia przełamywania granic, cierpliwej pracy i wiary w siebie, która zmieniła sposób, w jaki świat patrzy na japońskich kierowców. Dla wielu fanów motorsportu w Kraju Kwitnącej Wiśni jego triumf był momentem narodowej dumy – i pozostaje nim do dziś.