Masaru Hayami nie był inżynierem, nie projektował samochodów ani nie testował ich na torze, ale jego wpływ na japońską motoryzację był nie do przecenienia. Jako prezes Banku Japonii i wcześniej szef agencji ekonomicznej rządu, to on współtworzył politykę, która pomogła firmom takim jak Toyota przetrwać trudne dekady przełomu wieków. Był człowiekiem, który rozumiał, że dla przemysłu potrzebna jest nie tylko innowacja, ale także stabilność finansowa i zaufanie do instytucji.
Hayami zaczynał swoją karierę w środowisku ekonomicznym w latach pięćdziesiątych. Był świadkiem powojennej odbudowy japońskiej gospodarki, jej szybkiego rozwoju w dekadach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a także kryzysów walutowych i pęknięcia bańki spekulacyjnej w latach dziewięćdziesiątych. Kiedy objął funkcję prezesa Banku Japonii w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, Japonia znajdowała się w stagnacji, a eksport – w tym motoryzacyjny – cierpiał z powodu silnego jena.
Hayami był jednym z niewielu decydentów, którzy otwarcie mówili o konieczności reform strukturalnych i przywrócenia zaufania do systemu finansowego. Choć nie zawsze był popularny, jego działania doprowadziły do stabilizacji sytuacji gospodarczej i umożliwiły koncernom takim jak Toyota, Nissan czy Honda dalszy rozwój na rynkach globalnych.
Dla świata motoryzacyjnego Masaru Hayami był gwarantem spokoju. Jego polityka sprzyjała długofalowemu planowaniu, co pozwoliło firmom inwestować w badania i rozwój, hybrydy, bezpieczeństwo i eksport. Wiedział, że gospodarka nie może opierać się tylko na wskaźnikach – musi być zbudowana na zaufaniu, odpowiedzialności i transparentności.
Choć Hayami nie projektował żadnego samochodu, to jego wpływ na całą branżę był ogromny. Działał w tle, ale każdy lider firmy motoryzacyjnej wiedział, że bez jego wsparcia nie byłoby możliwe tak płynne wejście japońskich marek w XXI wiek. Dla wielu ekonomistów i menedżerów przemysłu pozostał przykładem stratega, który rozumiał technikę przez pryzmat gospodarki.