Masayuki Ogawa to jeden z tych japońskich konstruktorów, którzy nie ograniczali się do projektowania w zaciszu biura. Jego filozofia była prosta – nie da się stworzyć dobrego auta bez rozmowy z kierowcami. Z tego powodu niemal każda jego konstrukcja miała w sobie coś więcej niż tylko sprawność – miała duszę, wyczuwalną w detalach i sposobie, w jaki samochód reagował na komendy użytkownika. Ogawa rozpoczął swoją karierę w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, dołączając do zespołu pracującego nad nową linią kompaktowych aut miejskich. Już wtedy wyróżniał się nie tyle błyskotliwymi pomysłami, co determinacją, by rozumieć, jak użytkownicy odbierają technologię. Zamiast skupiać się wyłącznie na danych z testów, spędzał czas w autach testowych, rozmawiał z właścicielami starszych modeli, słuchał ich opinii i uwag. Jednym z jego najbardziej znanych projektów była rewizja zawieszenia w popularnym modelu miejskim, które pierwotnie było zbyt sztywne dla azjatyckich dróg. Ogawa zainicjował proces testów w warunkach rzeczywistych i opracował rozwiązanie, które poprawiło komfort bez utraty precyzji prowadzenia. Dzięki niemu model ten zyskał opinię najlepszego auta w swojej klasie pod względem codziennej użyteczności. Styl pracy Ogawy był zawsze kolektywny – uważał, że zespół jest ważniejszy niż jednostka, a sukces bierze się z wymiany doświadczeń. Wspierał młodych inżynierów, zachęcał ich do eksperymentowania i nie bał się kwestionować przyjętych schematów. Z czasem został szefem działu badań i rozwoju, gdzie wyznawał tę samą zasadę – słuchania użytkowników, a nie tylko analizowania wykresów. Dla Ogawy auto nie było jedynie produktem – było obietnicą, że technologia może ułatwiać życie. Po jego odejściu na emeryturę wielu kierowców i współpracowników wspominało go jako człowieka, który nie projektował z dystansu, ale z empatią i zrozumieniem. Jego dziedzictwo to nie konkretne modele, lecz filozofia – że inżynieria ma sens tylko wtedy, gdy naprawdę służy ludziom.