Matt LeBlanc – od sitcomowej legendy do motoryzacyjnego prezentera z zaskakującą autentycznością

Matt LeBlanc przez dekady kojarzony był przede wszystkim z rolą Joeya Tribbianiego, jednej z najbarwniejszych postaci kultowego serialu Przyjaciele. Jednak jego pasja do samochodów nie była grą aktorską – była realna, głęboka i sięgająca znacznie wcześniej niż jego kariera w telewizji. Gdy ogłoszono, że LeBlanc dołączy do brytyjskiego Top Gear jako jeden z prowadzących, wielu fanów było zaskoczonych. Tymczasem jego obecność na planie okazała się jednym z najbardziej udanych i autentycznych wyborów w historii programu.

Zanim LeBlanc trafił do świata motoryzacyjnej telewizji, był już właścicielem imponującej kolekcji samochodów i wieloletnim entuzjastą motorsportu. Uczestniczył w amatorskich zawodach, znał historię wielu klasycznych modeli i był prawdziwym pasjonatem techniki. To właśnie ta wiedza i zaangażowanie sprawiły, że jego rola w Top Gear nie była jedynie medialnym zabiegiem – była kontynuacją osobistej pasji.

Jako prowadzący wniósł do programu styl, który z jednej strony był stonowany i zdystansowany, a z drugiej bardzo świadomy. Nie silił się na bycie zabawnym, nie próbował kopiować poprzedników – był sobą. Jego interakcje z innymi prowadzącymi były pełne subtelnego humoru i wzajemnego szacunku, co sprawiało, że program zyskał nową, bardziej dojrzałą formę. LeBlanc potrafił docenić piękno klasycznych modeli, jak również nowoczesne osiągnięcia technologiczne, a jego reakcje były zawsze szczere i bezpretensjonalne.

Widzowie szybko zauważyli, że LeBlanc nie tylko zna się na samochodach, ale też rozumie, co dla wielu ludzi znaczy posiadanie auta. Mówił nie tylko o mocy i osiągach, ale też o wspomnieniach, jakie wiążą się z konkretnymi modelami, o emocjach, jakie towarzyszą pierwszej jeździe nowym autem i o urokach zwykłej motoryzacyjnej codzienności. Dzięki temu udało mu się zbudować pomost między pasjonatami a codziennymi użytkownikami.

Choć jego przygoda z Top Gear trwała kilka sezonów, pozostawiła po sobie pozytywny ślad. LeBlanc udowodnił, że gwiazda serialowa może z powodzeniem funkcjonować w zupełnie innym środowisku, o ile stoi za tym autentyczna pasja. Jego odejście z programu było decyzją osobistą, ale przez wielu fanów zostało odebrane jako stratę – bo jego obecność była czymś rzadkim w świecie medialnej motoryzacji: była szczera, spokojna i bardzo ludzka.