W świecie stance’u rzadko kiedy spotyka się tak masywne, eleganckie coupé, jak Mercedes C140. Lucjan, właściciel egzemplarza z 1995 roku w wersji S420, postanowił połączyć klasyczną, luksusową sylwetkę z niskim zawieszeniem i dopracowanymi felgami. Efekt? Auto, które nie tylko przyciąga spojrzenia, ale też nie traci nic ze swojego majestatycznego charakteru.
Projekt narodził się z fascynacji dużymi limuzynami z lat 80. i 90. Wcześniej w garażu Lucjana gościły dwa Lexusy LS400, ale Mercedesy od zawsze robiły na nim duże wrażenie – szczególnie W124 Coupé z charakterystyczną boczną linią bez środkowego słupka. Model C140, czyli luksusowa dwudrzwiowa odmiana legendarnego W140, okazał się idealnym kompromisem – potężne nadwozie z subtelną linią boczną i nienachalną elegancją.
Lucjan trafił na egzemplarz w pełni seryjny, w bardzo dobrym stanie. Auto było wolne od przeróbek, co dla pasjonata oznaczało jedno – czystą kartę. Inspirowany własnymi wcześniejszymi projektami i twórczością przyjaciela Michała („Bagged”), Lucjan wiedział, że ten Mercedes nie będzie klasycznym youngtimerem. Zamiast tego poszedł w stronę stance’u – nisko zawieszone, idealnie spasowane coupe, które nawiązuje do złotej ery motoryzacji, ale z nowoczesnym sznytem.
Pod maską pozostała fabryczna jednostka 4.2 V8 – najmniejszy z ośmiocylindrowych silników oferowanych w C140. Skrzynia biegów to klasyczna, czterobiegowa automatyczna, a hamulce zostały odnowione i odmalowane. Zawieszenie to temat rzeka, brak gotowych zestawów Air Ride. Początkowo zamontowany zestaw TA Technix szybko wyleciał z auta, ustępując miejsca pełnemu customowi. Bilstein B8, zawieszenie na powietrzu, zawory, sterowanie i przede wszystkim własnoręcznie zaprojektowane regulowane wahacze. Przy tak dużym aucie gotowych rozwiązań praktycznie nie ma – większość trzeba było stworzyć samodzielnie lub z pomocą zaprzyjaźnionych firm.
Wizualnie auto wciąż zachowuje klasyczny wygląd, ale zmiany są w toku. Tylne nadkola zostały już lekko poszerzone, a wkrótce trafi na nie replika bodykitu Wald – zderzaki i progi, które idealnie wpiszą się w charakter Mercedesa. Felgi? To specjalność Lucjana – FelgenGarage. W projekcie pojawiały się już przerobione felgi z Infiniti Q45 czy 16-calowe 8-loch z W140, wszystkie przerobione na 19 cali. Na etapie montażu bodykitu czeka już nowy zestaw – SSR Koenig w konwersji 17-19 cali. Opony? Od kilku sezonów sprawdzony wybór – Hankook V12 w naciągach.
Wnętrze auta pozostało seryjne. Zachowane w bardzo dobrym stanie, nie wymagało ingerencji, a luksusowe detale Mercedesa sprzed blisko trzech dekad nadal robią wrażenie. Elektronika czy oświetlenie nie były modyfikowane – to hołd dla oryginalnego charakteru tego modelu.
Mimo niskiego zawieszenia, C140 Lucjana nadal zapewnia komfort godny klasy S. Choć lubi jazdę na twardo i nisko, przyznaje, że Mercedes „płynął” aż za bardzo w wersji fabrycznej. Auto użytkowane jest okazjonalnie – najczęściej w weekendy, czasem w tygodniu „na przepalenie”.
Największe wyzwania? Brak gotowych zestawów airride, konieczność projektowania rozwiązań od zera, poszukiwanie części. Ale z odpowiednimi ludźmi wokół – wszystko jest możliwe. Lucjan korzystał z pomocy DB Tuning i Lynx Autohaus, gdzie montowany jest pakiet Wald. Serwis HPX z Kaniowa, prowadzony przez Pawła Hernasa, ogarnia wszelkie serwisowe tematy związane z klasycznymi Mercedesami. A za felgi – odpowiada sam właściciel, który prowadzi firmę FelgenGarage.
Czy projekt jest skończony? Nie – trwa montaż pakietu, lakierowanie nadwozia w oryginalnym kolorze, kolejna zmiana zawieszenia. W przyszłości planowany jest też swap na 5.0 V8 i skrzynię 5-biegową z poliftowego modelu. Ale na razie – C140 Lucjana to gotowy pokaz klasyki w nowoczesnym wydaniu.
Rada od właściciela? Zamiast sięgać po tanie zestawy z niskiej półki – lepiej raz, a dobrze. Detale robią różnicę. Warto też mieć cierpliwość, bo w projektach takich jak ten liczy się nie tylko efekt końcowy, ale też droga, jaką się do niego dochodzi.
Zdjęcia: Łukasz Kubczak