Mercedes W123 to legenda motoryzacji, auto, które od lat cieszy się uznaniem zarówno wśród kolekcjonerów, jak i miłośników klasyków na co dzień. Model 280 CE z 1977 roku, który trafił w ręce Arka, to unikatowy egzemplarz napędzany silnikiem benzynowym o pojemności 2.8 litra. Sześciocylindrowa jednostka generuje 185 koni mechanicznych i 240 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z manualną skrzynią biegów i czterema przełożeniami pozwala osiągnąć prędkość maksymalną wynoszącą 200 km/h, a przyspieszenie do setki zajmuje 9,9 sekundy. Spalanie uzależnione jest od stylu jazdy – przy spokojnym prowadzeniu to około 8,5 litra, natomiast przy dynamicznej jeździe może wzrosnąć do 15 litrów.
Zakup tego auta był przypadkowy, ale jednocześnie spełnił marzenie o posiadaniu W123 w nadwoziu coupe. Pewnego dnia znajomy Arka pochwalił się takim egzemplarzem, który z różnych powodów musiał sprzedać. Auto nie było mocno eksploatowane, a w ciągu trzech lat wyjechało zaledwie kilka razy. Choć wcześniejszy właściciel dokonał pewnych prac renowacyjnych, to niestety nie wszystkie zostały wykonane prawidłowo, co skutkowało pojawieniem się rdzy na karoserii. Sytuację pogorszyła awaria uszczelki pod głowicą, która doprowadziła do konieczności przeprowadzenia regeneracji silnika.
Kiedy pojazd trafił do obecnego właściciela, był w pełni seryjny, stał na chińskich felgach w stylu BBS i miał dość wysoką pozycję zawieszenia. Arek od początku wiedział, że nie zostawi auta w takim stanie. W poszukiwaniu inspiracji natrafił na podobny egzemplarz w pakiecie AMG, co stało się kierunkiem modyfikacji. Auto przeszło gruntowną metamorfozę wizualną, zyskując unikatowy styl.
W nadwoziu pojawił się pakiet laminatów, wykonany na zamówienie przez Benz Familia Bodykits. Zawiera on progi, dokładkę tylnego zderzaka, lotkę na klapę bagażnika oraz dokładkę przedniego zderzaka, którą Arek nabył na forum Mercedesa. Dodatkowo zamontowano nowe sprężyny H&R, które obniżyły pojazd, nadając mu lepszą prezencję i poprawiając właściwości jezdne. Zmieniono również felgi – zamiast poprzednich chińskich BBS-ów pojawiły się klasyczne 16-calowe Penty, pomalowane na czarno i wyposażone w polerowane ranty. Przednie lampy zabezpieczono lekko przyciemnioną folią PPF, a całość dopełnia projekt graficzny inspirowany stylem AMG.
Dodatkowo zamontowano park pole – rzadko spotykany gadżet, popularny w Japonii i USA, który w praktyce okazuje się bardzo przydatny. Układ wydechowy został zmodyfikowany poprzez usunięcie środkowego tłumika, a w jego miejsce zamontowano dwie przepustnice, umożliwiające regulację dźwięku. Wnętrze również zyskało kilka unikalnych dodatków. Klasyczna, duża kierownica została zastąpiona mniejszą, drewnianą, a do kompletu dobrano drewnianą gałkę zmiany biegów. W środku pojawiło się również miejsce na kultową Nokię 3310 oraz trzecie światło stopu.
Mimo licznych modyfikacji mechanika pozostała w dużej mierze oryginalna. Silnik został jedynie poddany regulacji w warsztacie we Wrocławiu, aby zapewnić jego prawidłową pracę. Po wprowadzonych zmianach auto stało się znacznie bardziej dynamiczne, a zmodyfikowane zawieszenie pozwala na pewniejsze pokonywanie zakrętów. Komfort jazdy jest znacznie lepszy niż w seryjnej wersji, a samochód budzi ogromne zainteresowanie zarówno na drodze, jak i na zlotach.
Mercedes ma na liczniku około 270 tysięcy kilometrów i mimo swojego wieku prezentuje się rewelacyjnie. Wnętrze zachowano w oryginale, co dodaje mu autentycznego klimatu. Auto posiada elektrycznie otwierany szyberdach, choć szyby boczne pozostały na korbkę. Właściciel jest niezwykle zadowolony z efektów prac, a samochód stanowi wyjątkowy okaz na polskiej scenie klasycznej motoryzacji. Wykorzystuje go głównie w weekendy oraz przy ładnej pogodzie.
Plany na dalsze modyfikacje są skromne – ewentualnie montaż pełnego układu wydechowego z kwasówki. Jeśli pojawi się okazja, być może w przyszłości auto zyska jeszcze kilka ciekawych dodatków. Na ten moment spełnia jednak wszystkie oczekiwania właściciela, który z dumą prezentuje je na zlotach i spotach motoryzacyjnych. W 2024 roku wziął nim udział w Rajdzie Koguta, pokonując trasę z Oławy do Mrągowa. Auto odwiedziło również polskie morze, a w planach jest wyjazd do Chorwacji, gdzie będzie miało okazję sprawdzić swoje możliwości w tunelach.
Arek prowadzi grupę Mercedes Benz Wałbrzych, zrzeszającą miłośników klasycznych modeli tej marki. Często organizuje spotkania i zloty, podczas których prezentuje swój unikalny egzemplarz. Jak sam mówi, mimo że nie jest to prawdziwe AMG z silnikiem V8, to nadrabia wyglądem i nie pozostawia nikogo obojętnym.
Podsumowując, modyfikacje Mercedesa W123 sprawiły, że auto stało się wyjątkowe i niespotykane. Jeśli Arek miałby ponownie podjąć decyzję o jego zakupie i przeróbkach – bez wahania zrobiłby to jeszcze raz. To projekt, który łączy klasyczną elegancję z nowoczesnymi akcentami, a jednocześnie sprawia ogromną frajdę zarówno właścicielowi, jak i wszystkim, którzy mogą go zobaczyć na żywo.
Ewolucja egzemplarza: