Mitch Evans to jedno z tych nazwisk, które budzą respekt w każdym wyścigu Formuły E. Pochodzący z Auckland w Nowej Zelandii kierowca wyrósł na jednego z najbardziej wszechstronnych zawodników elektrycznej serii, dzięki czemu dziś uważany jest za jednego z faworytów niemal każdej rundy. Jego droga do sukcesu była długa i pełna wyrzeczeń, ale determinacja i nieustanny głód walki doprowadziły go do elity motorsportu.
Już jako młody chłopak Mitch zdobywał mistrzowskie tytuły w kartingu i lokalnych seriach wyścigowych, a jego talent dostrzegł sam Mark Webber – były kierowca Formuły Jeden, który stał się jego mentorem. Evans błyskawicznie awansował do europejskich serii, gdzie walczył w GP3 i GP2 z bardzo dobrymi rezultatami. Choć drzwi do Formuły Jeden pozostały uchylone, nie zostały do końca otwarte. I właśnie wtedy nadszedł przełom – propozycja startów w Formule E w barwach Jaguara, zespołu powracającego do świata wyścigów.
Od pierwszego sezonu Evans imponował szybkością, inteligencją i ogromnym zaangażowaniem. Potrafił doskonale wyczuć balans między oszczędzaniem energii a skuteczną ofensywą. Styl jego jazdy wyróżnia się odwagą i naturalną płynnością. Nie boi się atakować w ciasnych ulicznych zakrętach, ale potrafi też zachować chłodną głowę w najtrudniejszych momentach. To połączenie sprawiło, że zaczął seryjnie zdobywać podia i wygrywać wyścigi, w tym spektakularne rundy w Meksyku i Rzymie.
Evans stał się liderem zespołu Jaguar TCS Racing i jedną z ikon Formuły E. Jego partnerstwo z technologią brytyjskiego producenta przyniosło nowe standardy rozwoju pojazdów elektrycznych w motorsporcie. Mitch to zawodnik, który łączy pasję z głębokim zrozumieniem techniki, co czyni go nie tylko wybitnym kierowcą, ale też doskonałym ambasadorem całej serii.
Poza torem pozostaje skromny i skoncentrowany. Zawsze dziękuje zespołowi, często podkreśla znaczenie współpracy i nie zapomina o korzeniach – dumie z reprezentowania Nowej Zelandii na arenie międzynarodowej.
Mitch Evans to żywy dowód na to, że determinacja, ciężka praca i talent potrafią otworzyć drogę do sukcesu nawet wtedy, gdy główne drzwi zostają zamknięte. W świecie Formuły E jego nazwisko zapisuje się coraz wyraźniej – jako jednego z najlepszych kierowców ery elektrycznych wyścigów.