Najczęściej i najrzadziej bite auta w Europie – jak czytać raporty i chronić się przed „dzwonem”

Rynek samochodów używanych w Europie od lat zmaga się z problemem ukrywania historii powypadkowych aut. Nabywcy, którzy nieświadomie kupują pojazd po wypadku, często borykają się z problemami technicznymi, których nie da się łatwo naprawić, a także z niższą wartością rynkową. Dlatego coraz częściej publikowane są raporty wskazujące, które samochody należą do grupy najczęściej i najrzadziej bitych aut. W czołówce znajdują się modele popularne w dużych miastach, wykorzystywane flotowo, intensywnie eksploatowane i narażone na kolizje. Typowe przykłady to Volkswagen Golf, Ford Focus czy Opel Astra, które łączą wysoką liczbę egzemplarzy na rynku z częstymi stłuczkami. Rzadziej spotyka się powypadkowe egzemplarze aut niszowych, sportowych czy luksusowych, ponieważ ich flota jest niewielka i rzadziej uczestniczą w codziennej miejskiej eksploatacji. Czytając raporty warto pamiętać, że nie każdy przypadek wypadku dyskwalifikuje auto – drobna stłuczka z naprawą w ASO nie musi oznaczać problemów. Ważniejsza jest skala zdarzenia i sposób naprawy, dlatego przy kupnie należy sięgać po raporty bazujące na odczytach z centralnych baz ubezpieczeniowych, systemów historii VIN czy rejestrów technicznych. Kluczowe jest sprawdzenie pojazdu miernikiem lakieru, analiza spoin i śladów napraw. Samodzielne czytanie raportów wymaga interpretacji – wysoka liczba szkód dla danego modelu oznacza większe ryzyko, ale też wyższą dostępność części i mniejszych napraw. Ochroną przed „dzwonem” pozostaje profesjonalna ekspertyza w warsztacie i weryfikacja auta przed zakupem, a nie tylko poleganie na zapewnieniach sprzedającego. Świadomość, że część modeli jest ponadprzeciętnie narażona na wypadkową przeszłość, powinna skłonić kupujących do dokładniejszego badania historii auta, co finalnie pozwala uniknąć nietrafionej inwestycji.