Zakup używanego samochodu to zawsze ryzyko, ale są sytuacje, które potrafią całkowicie zmienić perspektywę. Z pozoru zadbany egzemplarz może kryć powypadkową przeszłość, zalanie wodą lub ukryte usterki elektroniki. Zdarza się, że samochód ma cofnięty licznik lub jest składakiem z dwóch aut. Jedną z najgorszych niespodzianek są ukryte wady konstrukcyjne – na przykład pęknięta rama, zużyta dwumasa albo niesprawna skrzynia biegów. Czasem problemem są też niespłacone raty leasingowe lub nieuregulowane kwestie własności. Sprawdzenie auta po numerze VIN i podstawowe oględziny to za mało. Konieczna jest jazda próbna, test działania wszystkich funkcji, sprawdzenie grubości lakieru i najlepiej – niezależna wizyta w serwisie. To jedyny sposób, aby uniknąć wpadki, która może kosztować kilka, a czasem kilkanaście tysięcy złotych.
Strona główna Porady Najgorsze niespodzianki przy zakupie używanego auta – czego się naprawdę obawiać?