Nigel Mansell był jednym z najbardziej charakterystycznych i uwielbianych kierowców w historii Formuły Jeden. Jego nieustępliwość, waleczność i niezwykła zdolność do wygrywania w dramatycznych okolicznościach uczyniły go bohaterem milionów kibiców. W czasach, gdy Formuła Jeden była pełna arystokratów za kierownicą, Mansell wyróżniał się jako człowiek z ludu – kierowca, który swoją pozycję zdobył nie koneksjami, lecz determinacją i niesamowitym sercem do walki.
Urodził się w Birmingham i nie miał łatwego startu. Jego rodzina nie była związana z motorsportem, a droga do Formuły Jeden była wyboista. Mimo wielu przeszkód – również zdrowotnych – Mansell nigdy się nie poddał. Z uporem dążył do celu, najpierw rywalizując w niższych seriach, aż w końcu dostał szansę w królowej sportów motorowych. Szybko udowodnił, że zasługuje na miejsce wśród najlepszych. Jego styl jazdy był bezkompromisowy – zawsze atakował, nigdy nie kalkulował i często przekraczał granice fizyczne możliwości samochodu.
Największe sukcesy odniósł w barwach zespołu Williams, z którym zdobył upragnione mistrzostwo świata. Był to sezon pełen dominacji, ale także napięcia i emocji, które idealnie wpisywały się w osobowość Mansella. Choć przez lata był blisko tytułu, to właśnie wtedy wszystko zagrało idealnie – samochód, forma i zespół. Zasłużony tytuł mistrza świata był ukoronowaniem lat poświęcenia i walki, często okupionej bólem i kontuzjami.
Mansell był także jednym z niewielu kierowców, którzy odnieśli sukcesy po obu stronach Atlantyku. Po odejściu z Formuły Jeden wystartował w amerykańskiej serii CART i już w debiutanckim sezonie zdobył mistrzostwo, co uczyniło go unikalnym w historii wyścigów. Jego przejście do amerykańskich wyścigów pokazało, że jego talent nie zna granic – zarówno geograficznych, jak i technologicznych.
Dla fanów pozostaje ikoną – nie tylko przez wąsy i charakterystyczny wygląd, ale przede wszystkim przez pasję, jaką wkładał w każde okrążenie. Był typem kierowcy, który nawet z ósmej pozycji potrafił rozgrzać publiczność do czerwoności, rzucając się w wir walki, jakby każde wyprzedzanie miało być ostatnim. Nigel Mansell zapisał się w historii nie tylko jako mistrz świata, ale przede wszystkim jako wojownik – człowiek, który nigdy się nie poddawał i za każdym razem dawał z siebie wszystko.