Nissan Silvia S15 Spec-S – japońska ikona

0

Nissan Silvia S15 Spec-S z 2000 roku to wyjątkowy samochód, który w rękach Karola stał się prawdziwym symbolem pasji do japońskiej motoryzacji. Ten ostatni model z legendarnej serii S nigdy nie trafił oficjalnie na europejski rynek, co czyni go niezwykle rzadkim widokiem na naszych drogach. Auto przybyło do Polski prosto z Japonii, gdzie przez lata przemierzało tamtejsze trasy. Choć jego stan wymagał poprawek blacharsko-lakierniczych, Karol dostrzegł w nim ogromny potencjał.

Wybór S15 nie był przypadkowy, ale poprzedziły go rozterki. Początkowo Karol rozważał zakup Nissana PS13 lub R32, które były już gotowe do sprowadzenia do Polski. Jednak kwestie budżetowe pokrzyżowały te plany. Przełom nastąpił niespodziewanie – w jeden dzień sprzedał trzy swoje auta i niemal natychmiast podjął decyzję o zakupie Silvii S15, która już czekała w Polsce.

Pod maską znajduje się seryjny silnik SR20DE o przebiegu 100 tysięcy kilometrów, zachowany w świetnym stanie. Mimo że wolnossąca jednostka i automatyczna skrzynia biegów czynią z S15 auto stworzone do spokojnej jazdy, Karol skupił się na innym aspekcie – stworzeniu perfekcyjnego stance caru. W tym projekcie liczy się styl, sylwetka i to, jak auto prezentuje się na ulicy.

Kluczową modyfikacją było zawieszenie gwintowane z camber plates, które umożliwiło uzyskanie odpowiedniej postawy i pomogło wpasować legendarne felgi Work VS-KF w rozmiarze 18 cali, z szerokością 9 cali i 4-calowym rantem. Na felgach spoczywają opony o profilu 215/35, idealne do uzyskania charakterystycznego naciągu.

Szczególną wartość dla Karola miało odtworzenie oryginalnego pakietu Aero, który był zamontowany fabrycznie, co potwierdził numer VIN. Niestety, podczas sprzedaży samochód został pozbawiony tego wyposażenia, więc Karol postanowił przywrócić mu dawną świetność, montując ponownie oryginalne progi, zderzaki i spoiler.

Wrażenia z jazdy przerosły oczekiwania. Silvia, znana z doskonałego prowadzenia, zyskała jeszcze więcej precyzji dzięki zawieszeniu gwintowanemu. Auto prowadzi się sztywno i pewnie, zwłaszcza w zakrętach, co tylko utwierdziło Karola w przekonaniu, że wybrał właściwie.

S15 towarzyszy Karolowi głównie podczas eventów motoryzacyjnych, ale zdarza mu się również przejechać przez miasto, zbierając przy tym pełne podziwu spojrzenia przechodniów. Jak sam przyznaje, auto jest prawdziwym „łamaczem karków” – ludzie nie mogą oderwać od niego wzroku.

Przy tym projekcie Karol nie musiał zmagać się z problemami technicznymi, ponieważ auto było w świetnym stanie mechanicznym. Jedyne, co stanęło mu na drodze, to kwestia szyb. Planował przemalować samochód na żółto, jednak obawiał się ryzyka ich uszkodzenia podczas demontażu.

Plany na przyszłość są jednak jasne. Karol chce zastąpić automatyczną skrzynię manualem, co jeszcze bardziej zbliży S15 do jej sportowego rodowodu. Dopełnieniem projektu będą kubełkowe fotele Recaro, które podkreślą torowy charakter auta.

Karol z całego serca poleca Nissana S15 każdemu, kto rozważa zakup podobnego auta. Jego zdaniem to nie tylko rzadki okaz, ale przede wszystkim maszyna, która potrafi wzbudzać emocje i przyciągać spojrzenia. Jak mówi: „To auto jest łamaczem karków i wciąż dziwi mnie, jak bardzo potrafi hipnotyzować ludzi swoją sylwetką.”



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj