Oliver Solberg to nazwisko, które od początku wzbudza emocje. Syn Pettera Solberga, mistrza świata w rajdach i rallycrossie, wszedł do motorsportu z bagażem oczekiwań, ale też z ogromną pasją i talentem, który szybko kazał go traktować jako kogoś więcej niż tylko dziedzica wielkiego nazwiska. Urodzony w Norwegii, dorastał w świecie, gdzie ryk silników, zapach spalonego paliwa i rytm silnika boksera były codziennością. Już jako dziecko brał udział w testach, podpatrywał ojca i chłonął każdą lekcję motorsportowego życia. Z czasem przestał tylko się przyglądać i sam chwycił za kierownicę.
Jego początki były zaskakująco dojrzałe. Startując w rajdach na Litwie i w Skandynawii, szybko zwrócił na siebie uwagę. Wyróżniał się nie tylko odwagą i prędkością, ale też techniką jazdy, która przeczyła jego młodemu wiekowi. Kiedy pojawił się w mistrzostwach Europy, a później w WRC, wielu obserwatorów zaczęło mówić o nim jako o przyszłości tej dyscypliny. Jego styl jazdy jest mieszanką nowoczesnej precyzji i rajdowego instynktu, który nie pozwala mu odpuścić nawet w najbardziej wymagających warunkach.
Choć kariera Olivera dopiero się rozwija, już teraz ma za sobą imponujące osiągnięcia. Zwycięstwa w rajdach regionalnych, starty w klasie WRC dwa, a także pierwsze przymiarki do najwyższej kategorii pokazują, że nie zamierza być tylko cieniem ojca. Co więcej, jego osobowość – szczera, otwarta i pełna entuzjazmu – sprawia, że jest ulubieńcem fanów i mediów. Potrafi opowiadać o swoim życiu z humorem, ale też nie ucieka od presji, jaką niesie za sobą nazwisko Solberg.
Oliver to zawodnik, który łączy pokolenia. Z jednej strony czerpie z tradycji rajdowej rodziny, z drugiej wnosi świeżość, energię i nowe podejście do promocji motorsportu. Jego obecność w mediach społecznościowych, relacje z kibicami i sposób bycia pokazują, że rozumie, czym dziś jest sport motorowy – nie tylko walką na odcinkach specjalnych, ale też budowaniem więzi z fanami. Wciąż młody, wciąż głodny sukcesów, Oliver Solberg udowadnia, że choć nazwisko może otworzyć drzwi, to prawdziwe sukcesy trzeba wywalczyć samemu.
Jego historia dopiero się pisze, ale już teraz wiadomo, że będzie to opowieść pełna emocji, pasji i walki. Nie jako „syn Pettera Solberga”, ale jako Oliver – kierowca, który ma odwagę, by mierzyć się z legendą i tworzyć własną.