Opel Astra G OPC – kombiak na powietrzu

0

Opel Astra G OPC Caravan z 2002 roku to dla Wiktora coś więcej niż samochód – to historia pełna pasji, determinacji i realizacji grubych planów. Jego przygoda z Astrą rozpoczęła się od pierwszego auta, również w wersji kombi, choć znacznie skromniejszego – z silnikiem 1.6 8V i bez wyposażenia. Po czterech latach modyfikacji nadszedł moment przełomowy – Wiktor natknął się na ogłoszenie czarnej Astry OPC. Choć samochód miał uszkodzony silnik, nie zastanawiał się długo. Mimo początkowych planów, by jedynie przełożyć wyposażenie i zderzaki do swojego auta, szybko zwyciężyła wizja posiadania pełnoprawnego OPC z legendarnym 2.0T o oznaczeniu Z20LET pod maską. Decyzja zapadła – Wiktor postawił na remont silnika i budowę wymarzonego projektu.

Inspiracje do modyfikacji czerpał ze zlotów, takich jak Raceism, dzisiaj juz pod nazwą Ultrace. Choć droga do celu nie była łatwa i często brakowało środków, małymi krokami udało mu się stworzyć dokładnie to, co sobie wymarzył. Początkowo planował iść w kierunku stylu Performance, ale jego miłość do gleby, negatywu i szerokich rantów wzięła górę.

Pod maską pracuje oryginalny silnik Z20LET 2.0T, który przeszedł kapitalny remont i został podkręcony do 245 KM i 420 Nm. W ramach modyfikacji mechanicznych wykonano kompletny układ dolotowy i wydechowy z rur kwasowych, zamontowano centralny intercooler, zastosowano śruby korbowodów ARP oraz tarczę sprzęgła obitą kevlarem.

Aby sprostać zwiększonej mocy, a także dla efektu wizualnego, układ hamulcowy został znacząco zmodyfikowany. Z przodu znalazły się tarcze 330 mm z Mercedesa w połączeniu z czterotłoczkowymi zaciskami z Alfy Romeo, a z tyłu tarcze 292 mm i jednotłoczkowe zaciski z Vectry C OPC. Całość uzupełniają przewody hamulcowe w stalowym oplocie.

Sercem modyfikacji podwozia jest zawieszenie typu air ride, które pozwala na sterowanie wysokością każdego koła osobno. Układ wspierają dwa kompresory i 30-litrowy zbiornik powietrza. Z przodu zastosowano adaptery przedłużające wahacze, co dało imponujący negatyw 6 stopni, a z tyłu podobny efekt osiągnięto dzięki camber plates.

Pod względem wyglądu Astra zachowała swój fabryczny charakter, pozostając zgodna z numerem VIN i pakietem OPC. Dwie zmiany nadały jej jednak wyjątkowego charakteru: wlot w zderzaku pod tablicę rejestracyjną został powiększony i przerobiony pod plaster miodu, co było koniecznością ze względu na większy intercooler, a tylne lampy wykonano w stylu „clear” dzięki pracy DREAM WERK.

Dla Wiktora najważniejszym elementem auta są jednak koła – spełnienie jego marzenia. To kultowe OZ Futura w rozmiarze 18 cali: 10 cali szerokości z przodu i 10,75 cala z tyłu, z rantami 2,5 cala z przodu i 3,5 cala z tyłu. Całość dopełniają opony Falken o profilu 215/35 na przodzie i 225/35 na tyle.

Wnętrze również przeszło zmiany, których sercem jest zabudowa zawieszenia air ride, wykonana przez CUSTOM DREAM GARAGE. Sportowy klimat podkreślają fotele Recaro z Corsy D OPC i trzypunktowe pasy szelkowe OMP.

Wiktor z dumą podkreśla, że ten projekt powstał od podstaw jego rękami. Każdy element zawieszenia został wymieniony i polakierowany proszkowo, a każdy podzespół silnika jest nowy. Dzięki temu Astra jest nie tylko piękna, ale i niezawodna – gotowa na długie trasy i motoryzacyjne wyzwania.

To auto nie jest codziennym środkiem transportu – to weekendowy projekt i towarzysz zlotów, który wyjeżdża z garażu tylko latem. Dla Wiktora projekt jest ukończony – nie planuje już dalszych modyfikacji. Teraz czas na nowe wyzwania i kolejny motoryzacyjny projekt.

Zdjęcia: Od Właściciela auta
Mateusz Kubiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj