Opel Kadett E GSi 16V to jeden z najbardziej kultowych hot hatchy końcówki lat 80. i zarazem symbol złotej ery sportowych kompaktów, w której liczyła się przede wszystkim czysta mechanika, lekka konstrukcja i rasowy silnik pod maską. Wersja z szesnastozaworowym silnikiem C20XE to był prawdziwy krok milowy – auto, które mogło stanąć w szranki z VW Golfem GTI, Peugeotem 205 GTI czy Renault 19 16S i nie tylko nie odstawało, ale często pokazywało im tylny zderzak.
Kadett E w wersji GSi pojawił się na rynku w 1984 roku jako odpowiedź Opla na coraz popularniejsze samochody sportowe segmentu C. Już bazowy GSi z ośmiozaworowym silnikiem 1.8, a później 2.0, potrafił dać sporo radości z jazdy, ale to właśnie wprowadzenie wersji 16V z silnikiem C20XE w 1988 roku sprawiło, że model ten trafił na stałe do panteonu klasyków. Sercem auta był czterocylindrowy, wolnossący silnik 2.0 DOHC o mocy 150 koni mechanicznych i momencie obrotowym 196 Nm – wszystko to przy masie poniżej 1100 kilogramów. Rezultat? Przyspieszenie do setki w około 7,5 sekundy i prędkość maksymalna sięgająca 220 km/h – wartości, które nawet dziś budzą szacunek, a wtedy czyniły Kadetta jednym z najszybszych hot hatchy na rynku.
Silnik C20XE to osobna legenda. Stworzony przy współpracy z Cosworthem, z charakterystyczną czerwoną pokrywą zaworów, nazywaną potocznie „red topem”, słynął ze swojej niezawodności, podatności na tuning i fantastycznej charakterystyki pracy. Kręcił się lekko, równo, z wyraźnym kopem powyżej 4000 obr./min, a do tego brzmiał surowo i mechanicznie – bez żadnych filtrów emocji. To był motor, który kochał wysokie obroty i idealnie pasował do lekkiego, przednionapędowego nadwozia.
Kadett GSi 16V miał też odpowiednie zawieszenie. Zestrojone sztywniej niż w cywilnych wersjach, z tylną belką skrętną i zmienioną geometrią, pozwalało na zaskakująco dobre prowadzenie. Auto było zwinne, posłuszne i bardzo angażujące w szybkiej jeździe. Nie miało elektronicznych wspomagaczy, nie znało ESP ani kontroli trakcji – tu wszystko zależało od kierowcy. Dlatego też tak często trafiało w ręce pasjonatów i było podstawą do sportu amatorskiego – zarówno w rajdach, jak i wyścigach torowych.
Stylistycznie Kadett GSi 16V wyróżniał się wyraźnie. Charakterystyczny grill bez znaczka Opla, agresywniejsze zderzaki, poszerzenia błotników, spoiler na tylnej klapie i specjalne felgi sprawiały, że nawet na postoju auto wyglądało na szybkie. Wersja trzydrzwiowa z bocznymi wlotami powietrza prezentowała się wyjątkowo agresywnie jak na kompakt z lat 80. W środku – sportowe fotele Recaro, komplet wskaźników, kierownica Momo lub Irmscher, a wszystko utrzymane w klasycznym, funkcjonalnym stylu bez zbędnego przepychu.
Kadett GSi 16V był dostępny do końca produkcji modelu w 1991 roku, po czym został zastąpiony przez Astrę F GSi. Jednak następca nigdy nie osiągnął takiego statusu jak Kadett – głównie dlatego, że był cięższy, bardziej wygładzony i mniej surowy w charakterze. To właśnie E GSi 16V był ostatnim z rodu bezpośrednich, brutalnych i mechanicznych hot hatchy Opla, zanim era komfortu i norm emisji zaczęła wszystko łagodzić.
Dziś Opel Kadett E GSi 16V z silnikiem C20XE to klasyk z krwi i kości. Coraz trudniejszy do znalezienia w oryginalnym stanie, szczególnie bez przeróbek i bezwypadkowy, zyskuje na wartości i staje się przedmiotem pożądania wśród fanów starej szkoły motoryzacji. To samochód, który reprezentował czasy, gdy sportowy charakter auta nie zależał od trybu jazdy na ekranie, tylko od konstrukcji, masy, balansu i dobrej jednostki napędowej. Kadett GSi 16V był właśnie taki – szczery, ostry i absolutnie kultowy.