W 2005 roku auto zmieniło właściciela i szczęśliwie trafiło w moje ręce. Wówczas był to podstawowy model „LS” z 88 roku z całkowicie seryjnym wyposażeniem – samochód jakich po polskich drogach jeździło tysiące. Jednak ten początkowo przeciętny Kadett nie pozostał długo w tym stanie…
Zacząłem od zmian stylistycznych. W przedniej części nadwozia zagościł nieco odmieniony zderzak z Opla Astry F, ciemne reflektory oraz „Bad Look” nadający Kadettowi nieco groźniejszego wyglądu.
Tylna część nadwozia również została poddana lekkim zmianom. Klapę pozbawiłem wycieraczki, emblematów, zamka i listwy nad tablicą rejestracyjną. Zamontowałem zderzak pochodzący z astry F – wersję poliftingową. Seryjne lampy zastąpione zostały czarnymi od Irmschera, co podkreśliło charakter samochodu. Jednak wizerunek auta nie byłby spójny, a wszystkie modyfikacje tak efektowne, gdyby nie nowe, niższe zawieszenie. Dzięki skróconym amortyzatorom i sportowym sprężynom H&R auto jest niższe o całe 50mm. O odpowiednią sztywność dbają rozpórki kielichów, przez co Kadett prowadzi się wyśmienicie.
Temperamentu dodają autu trzyczęściowe felgi WRD Mesh o wymiarach 15” i szerokości 9J, na które „naciągnięte” zostały opony w rozmiarze 195/45/15. [emaillocker]Udało się je „upchnąć” w nadkolach dzięki poszerzeniu błotników z tyłu o około 50mm. Znacznie wydajniejsze od seryjnych są także hamulce. Pochodzą one z cięższej Vectry A. Tylne bębny wraz z tylną belką odeszły w niepamięć, a w jej miejsce zawitało zawieszenie z Vectry ze stabilizatorem. Osie – zarówno tylna jak i przednia – wyposażone zostały w sportowe wentylowane tarcze o większej średnicy współpracujące z klockami Ferrodo DS.
Fabrycznie pod maską zainstalowana była jednostka C16NZ, czyli prosty benzynowy silnik na jednopunktowym wtrysku, który współpracował z trzybiegową automatyczną skrzynią. Z takim wyposażeniem, samochodowi zdecydowanie brakowało mocy, dlatego przyszedł czas na SWAPa. Wybór padł na dobrze znaną jednostkę C20NE czyli 2.0 8V z czterobiegowym „automatem”. Dlaczego „automat”? Bo to auto na niedzielne spacery;)
Nowemu silnikowi trzeba było dodać mocy i nieco go upiększyć. Kanały w głowicy zostały rozwiercone do średnicy 36 mm i wymieniłem wałek rozrządu na ostry, zamontowałem też nowe kolektory: wydechowy Mattig i ssący Irmscher z większą przepustnicą pochodzącą z Opla Senatora C30NE. Zabieg upiększający polegał na własnoręcznym wypolerowaniu detali i wielu elementów silnika, co dało niebanalny i niepowtarzalny efekt.
Cały ten projekt skrywa jeszcze jeden sekret- wnętrze! Po otwarciu drzwi w oczy jako pierwszy rzuca się kokpit z Opla Vectry B, który obszyłem w górnej części czarną skórą. Uwagę przykuwa również konsola środkowa, która została polakierowaniu w kolorze karoserii. Trudno przeoczyć także elektroniczne sterowanie temperaturą – climatronic. Kolejną ciekawostką jest starannie dopasowany unikatowy licznik Digital pochodzący z Vectry A 2000 oraz dwunastofunkcyjny komputer pokładowy integralnie skryte za jedną szybą. Wszystkie te „zacności” zostały umiejętnie podłączone, dzięki czemu działają bez zarzutu. Kolejnym, jakże ważnym, elementem są skórzane fotele Recaro, które wraz z całą tapicerką pochodzącą z rzadko spotykanej wersji Kadetta GSi „Champion”. We wnętrzu samochodu panuje nieco sportowy, nowoczesny klimat, w ogóle nie przypominający ponad dwudziestoletniego poczciwego Opla Kadetta.
Doprowadzenie auta do takiego stanu było bardzo pracochłonne, a każda z przeprowadzonych modyfikacji została starannie przemyślana i wykonana z należytą precyzją. Prezentowany dziś samochód jest wynikiem sześciu lat modyfikacji, ulepszeń i przeróbek a także ogromu pracy i serca, jakie włożyłem w ten projekt. Wysiłek ten przyniósł mi jednak wiele satysfakcji i frajdy z jazdy Kadettem.
Tekstu: Rafał Coronner
Fot. Artur Bonkowicz[/emaillocker]