Otmar Szafnauer to postać, która zyskała szacunek nie tylko za zdolność zarządzania zespołami w trudnych warunkach, ale przede wszystkim za umiejętność budowania relacji, utrzymywania spójności i zapewniania ciągłości projektów, które nie zawsze miały przed sobą świetlaną przyszłość. Amerykanin rumuńskiego pochodzenia, Szafnauer uosabiał pragmatyzm, spokój i skuteczność w świecie, który rzadko wybacza błędy.
Kariera Szafnauera w motorsporcie zaczęła się po ukończeniu studiów inżynierskich i ekonomicznych, a jego pierwszym ważnym etapem była praca w firmie Ford, gdzie odpowiadał za rozwój technologii wyścigowych. Już wtedy zyskał reputację człowieka, który potrafi łączyć wiedzę techniczną z umiejętnością zarządzania projektami. W Formule Jeden pojawił się na początku lat dwutysięcznych, obejmując stanowisko w zespole British American Racing. Prawdziwy przełom przyszedł jednak wraz z jego pracą w Force India.
To właśnie z tym zespołem Otmar Szafnauer stał się twarzą przetrwania i skuteczności w warunkach, które dla wielu byłyby nie do zniesienia. Zespół działał z ograniczonymi środkami, wielokrotnie balansował na krawędzi bankructwa, a mimo to regularnie walczył w środku stawki, pokonując większe i bogatsze zespoły. Dzięki jego determinacji i zdolnościom negocjacyjnym Force India przekształciła się w Racing Point, a później w Aston Martin, zachowując swoją strukturę i ducha walki.
Szafnauer wyróżniał się jako lider o dużej empatii, potrafiący zjednoczyć ludzi i utrzymać morale nawet w najtrudniejszych chwilach. Zawsze starał się tłumaczyć decyzje, być transparentny i budować zaufanie. Jego styl różnił się od innych szefów zespołów – był mniej ekspresyjny, bardziej wyważony, ale równie skuteczny. Choć jego odejście z Aston Martina było szeroko komentowane, nie było końcem jego kariery – Szafnauer przeszedł do Alpine, gdzie kontynuował swoją misję zarządzania zespołem w reorganizacji.
Wpływ Szafnauera na Formułę Jeden nie opierał się na spektakularnych zwycięstwach, lecz na umiejętności utrzymania zespołu przy życiu, wprowadzania stabilności i dawania szansy kierowcom na rozwój. Był menedżerem, którego działania rzadko trafiały na pierwsze strony gazet, ale bez którego wiele zespołów nie przetrwałoby burzliwych lat transformacji.