Gdy FIA ogłosiła koniec klasycznych przepisów Grupy C i przejście na nowe regulacje, które faworyzowały wolnossące silniki 3.5-litrowe – podobne do tych z Formuły 1, wiele zespołów zawiesiło programy, nie chcąc ryzykować w czasie transformacji. Peugeot postąpił odwrotnie: z pełnym zaangażowaniem przystąpił do budowy nowego samochodu wyścigowego od zera, który miał wykorzystać nowe przepisy jako szansę na triumf. I zrobił to w stylu godnym narodowego bohatera.
Peugeot 905 zadebiutował w 1990 roku, jeszcze w surowej, niedopracowanej formie. Ale już wtedy było jasne, że konstrukcja ma potencjał. Samochód korzystał z całkowicie nowego silnika V10 o kącie rozwarcia 80 stopni, o pojemności 3.5 litra – inspirowanego bezpośrednio rozwiązaniami z Formuły 1. Silnik o oznaczeniu SA35-A1 generował około 650 koni mechanicznych przy ponad 12 000 obrotów, a jego dźwięk był piekielnie głośny, przenikliwy i charakterystyczny – prawdziwa muzyka Grupy C końca jej istnienia.
Karoseria wykonana była z włókna węglowego, zaprojektowana przez studio Peugeot Talbot Sport, a testowana i rozwijana z pomocą m.in. Jeana Todta – późniejszego szefa Ferrari i FIA. Aerodynamika była bardzo nowoczesna jak na swoje czasy – agresywna, nisko osadzona, z długim nosem i wielkim tylnym skrzydłem. Z perspektywy czasu Peugeot 905 przypomina początek nowej ery – między klasycznymi prototypami a bolidami z przyszłości.
Po nieco rozczarowującym debiucie w 1990 roku, Peugeot wrócił silniejszy w 1991 – i zdominował mistrzostwa świata sportscarów w sezonie 1992, zdobywając tytuł mistrza świata producentów i kierowców. Jednak prawdziwym celem był Le Mans – ojczyzna Peugeota i wyścig, którego nie udało się wygrać w 1991 roku, gdy triumfowała Mazda z 787B.
W 1992 roku Peugeot 905 wygrał Le Mans, a za kierownicą zwycięskiego samochodu zasiadali Derek Warwick, Yannick Dalmas i Mark Blundell. Rok później, w 1993 – w ostatnim klasycznym Le Mans przed wejściem nowej ery prototypów GT1 – Peugeot zajął całe podium, potwierdzając swoją absolutną dominację. Zwyciężyli Dalmas, Éric Hélary i Christophe Bouchut – młode, utalentowane trio, które zyskało sławę dosłownie z dnia na dzień.
Peugeot 905 był nie tylko wyścigowym narzędziem. Był symbolem francuskiej ambicji, finezji i zdolności inżynieryjnych. To właśnie dzięki 905 Peugeot powrócił na motoryzacyjne salony nie tylko jako producent samochodów osobowych, ale jako gracz pierwszego formatu w motorsporcie. W czasach, gdy Porsche wycofało się z rywalizacji, a konkurencja szukała nowego kierunku, Peugeot wszedł i… zgarnął wszystko, co było do wygrania.
Estetycznie 905 był jednym z najpiękniejszych samochodów swojej ery. Jego wersja EVO 1B, z bardziej obudowaną kabiną i masywnymi elementami aerodynamicznymi, do dziś wygląda jak gotowy bolid przyszłości. W barwach Peugeota, z niebieskimi i czerwonymi akcentami na białym tle, 905 wyglądał jak dumny reprezentant narodowy – i dokładnie tak się zachowywał na torze.
Po sezonie 1993 Peugeot zakończył program sportscarów i przeszedł do Formuły 1 jako dostawca silników – najpierw dla McLarena, później Jordana i Prost Grand Prix. Choć sukcesów w F1 już nie powtórzył, to dziedzictwo 905 pozostało niepodważalne. To był samochód, który nie tylko wygrał Le Mans, ale zrobił to z charakterem, stylem i brutalną skutecznością.