Nowe przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych diametralnie zmieniły sposób, w jaki kierowcy powinni traktować osoby znajdujące się w pobliżu przejść dla pieszych. Od czerwca 2021 roku kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa nie tylko pieszemu, który już znajduje się na pasach, ale także temu, który dopiero na nie wchodzi. W praktyce oznacza to, że pieszy w rejonie przejścia zyskał status niemal nietykalnego uczestnika ruchu, a kierowcy muszą znacznie wcześniej zwalniać i być przygotowani do zatrzymania pojazdu. Celem zmiany było zmniejszenie dramatycznych statystyk wypadków na przejściach, które przez lata uznawano za jedne z najbardziej niebezpiecznych miejsc na drogach w Polsce. Dla kierowców oznacza to konieczność zmiany nawyków – dawniej wielu z nich przyspieszało, chcąc zdążyć przed pieszym, obecnie takie zachowanie może skutkować poważnym mandatem oraz punktami karnymi. Mandat za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu wynosi nawet 1500 zł, a przy recydywie 3000 zł i 15 punktów karnych. Nowe przepisy wywołały jednak dyskusję, ponieważ niektórzy obawiali się, że piesi będą wchodzić na jezdnię bez upewnienia się, czy kierowca zdąży zahamować. Prawo nadal zabrania pieszemu wchodzenia wprost pod nadjeżdżający pojazd, dlatego zdrowy rozsądek i świadomość sytuacyjna pozostają konieczne. W praktyce zmiana nakłada większą odpowiedzialność na kierowców i wymaga dostosowania prędkości szczególnie w miastach. Jest to także powód do większych inwestycji w infrastrukturę – oznakowanie, oświetlenie i wysepki dla pieszych. Statystyki z ostatnich lat pokazują już pozytywne efekty – spadła liczba potrąceń na przejściach. Kierowcy muszą pamiętać, że pieszy przy pasach zyskał wyjątkową ochronę i za ignorowanie tego faktu grożą najsurowsze kary w taryfikatorze wykroczeń drogowych. Prawidłowe zachowanie wymaga wcześniejszego obserwowania otoczenia i przewidywania zamiarów pieszych – zwalnianie w rejonie pasów staje się nawykiem, który nie tylko chroni od mandatu, ale przede wszystkim ratuje życie.