Przekraczanie dopuszczalnej prędkości to jedno z najczęstszych wykroczeń drogowych w Polsce. Nic dziwnego – wielu kierowców porusza się rutynowo, nie zawsze dostosowując prędkość do aktualnych znaków czy warunków na drodze. Tymczasem od kilku lat system kar za nadmierną prędkość jest znacznie bardziej surowy, a w 2025 roku utrzymano wysokie stawki mandatów oraz liczbę punktów karnych. Warto więc wiedzieć, jakie limity obowiązują i ile można zapłacić za ich przekroczenie.
Zacznijmy od samych limitów. Na terenie zabudowanym maksymalna prędkość wynosi 50 km/h, niezależnie od pory dnia. W strefach zamieszkania obowiązuje limit 20 km/h, a w strefach ruchu i na parkingach – 30 km/h. Poza obszarem zabudowanym obowiązuje 90 km/h, na drogach ekspresowych jednojezdniowych – 100 km/h, dwujezdniowych – 120 km/h, a na autostradach – 140 km/h.
Mandaty za przekroczenie prędkości są progresywne – im większe wykroczenie, tym surowsza kara. Przekroczenie prędkości do 10 km/h kosztuje 50 zł, ale już powyżej tej granicy kary rosną gwałtownie. Za przekroczenie prędkości o 21–30 km/h mandat wynosi 400 zł i 5 punktów karnych, za 31–40 km/h – 800 zł i 9 punktów, a za przekroczenie o ponad 70 km/h – aż 2500 zł i 15 punktów karnych.
Warto podkreślić, że w 2025 roku nadal obowiązują tzw. recydywistyczne stawki. Oznacza to, że jeśli kierowca w ciągu ostatnich dwóch lat popełnił to samo wykroczenie, kara jest automatycznie podwajana. Przykładowo – jeśli ktoś drugi raz przekroczy prędkość o ponad 50 km/h, zapłaci już nie 1500 zł, ale 3000 zł.
Oprócz mandatu i punktów karnych, kierowcy grozi także czasowa utrata prawa jazdy – np. za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. W takiej sytuacji policjant ma obowiązek zatrzymać prawo jazdy na 3 miesiące, a informacja trafia do centralnej ewidencji.
W obliczu tak surowych kar coraz więcej kierowców decyduje się na jazdę zgodną z przepisami lub montaż urządzeń przypominających o ograniczeniach. Systemy ostrzegania, tempomaty i aktywne ograniczniki prędkości zyskują na popularności – nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale i koszty.
Przekraczanie prędkości to nie tylko kwestia mandatu, ale także bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu. Warto zatem traktować limity nie jako przeszkodę, ale jako granicę, która chroni przed tragedią. W 2025 roku taryfikator jest bezlitosny – ale to kierowcy mają wybór, czy ponosić jego skutki.