Renato Arnoux był kierowcą, który uosabiał intensywność wyścigów lat osiemdziesiątych. Krępy, zadziorny i bezkompromisowy, jeździł tak, jakby każdy zakręt był sprawdzianem odwagi, a każdy wyścig ostatnią szansą. W jego stylu nie było miejsca na kompromisy, a życiorys przeplatał się z historią technologicznej rewolucji w Formule Jeden – epoki turbodoładowania, której był jednym z najodważniejszych reprezentantów. Choć nie zdobył mistrzostwa świata, jego nazwisko pozostało żywe dzięki pamiętnym pojedynkom i spektakularnym chwilom na torze.
Urodzony we francuskim Pontcharra, Arnoux swoją karierę zaczynał klasycznie – od kartingu, przez niższe serie wyścigowe, aż po Formułę Dwa. Tam zdobył tytuł mistrzowski i trafił do Formuły Jeden, debiutując w połowie lat siedemdziesiątych. Szybko dał się poznać jako kierowca bez lęku, potrafiący wycisnąć maksimum z każdego auta, nawet jeśli nie należało do najlepszych w stawce. Pierwszym poważnym zespołem w jego karierze było Renault – marka, która właśnie wprowadzała rewolucyjny silnik turbo.
To właśnie w barwach Renault Arnoux przeżywał swoje największe chwile chwały. Jego triumf w Grand Prix Francji na początku lat osiemdziesiątych przeszedł do historii – nie tylko ze względu na zwycięstwo, ale przede wszystkim przez fenomenalny pojedynek z Gillesem Villeneuve’em. Obaj jechali na granicy możliwości – zderzali się kołami, wymieniali pozycje co zakręt, pokazując pasję, jakiej dziś rzadko się doświadcza. To był wyścig, który na zawsze wszedł do kanonu Formuły Jeden.
Później Arnoux przeszedł do Ferrari, gdzie spędził kilka sezonów. Tam również odnosił sukcesy, zdobywając miejsca na podium i stając na najwyższym stopniu. W Ferrari był kierowcą, który nie bał się rywalizacji wewnątrz zespołu – czasami za cenę konfliktów. Jego styl jazdy był agresywny, pełen instynktu, niekoniecznie oparty na chłodnej kalkulacji. Był typowym przedstawicielem kierowców epoki, którzy bardziej czuli niż analizowali.
Z czasem, gdy Formuła Jeden zaczęła się zmieniać, a samochody stawały się bardziej techniczne i wymagające precyzji zamiast pasji, Arnoux powoli tracił grunt pod nogami. Ostatnie lata kariery spędził w zespole Ligier, ale nie były to już lata sukcesów. Po zakończeniu startów pozostał aktywny w świecie motorsportu, choć bardziej jako gość specjalny niż stały uczestnik.
Dziś Renato Arnoux jest wspominany jako jeden z najbardziej wyrazistych kierowców swojej epoki. Choć nie został mistrzem, jego styl, pojedynki i determinacja przyniosły mu rzeszę fanów. W historii sportu zapisał się nie przez liczby, ale przez emocje, które budził na torze.