Renault Clio – co sprawdzić przed zakupem używanego auta

Zakup używanego Renault Clio może być świetnym wyborem, zwłaszcza dla osób szukających niedrogiego, oszczędnego i praktycznego samochodu do jazdy miejskiej i podmiejskiej. Model ten, produkowany nieprzerwanie od początku lat dziewięćdziesiątych, doczekał się pięciu generacji, a każda z nich oferuje coś innego – od prostej konstrukcji pierwszych wersji, po nowoczesne technologie i systemy wspomagające w najnowszych odmianach. Jednak jak każdy samochód z rynku wtórnego, również Clio wymaga dokładnej oceny przed zakupem, ponieważ typowe usterki, zużycie eksploatacyjne i ukryte mankamenty mogą szybko zamienić okazję w źródło nieoczekiwanych wydatków.

Pierwszą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest stan nadwozia i podwozia. Choć Clio nie jest szczególnie podatne na korozję, to w starszych egzemplarzach, szczególnie pierwszej i drugiej generacji, mogą pojawiać się ogniska rdzy w okolicach progów, nadkoli, pod uszczelkami drzwi oraz na tylnej klapie. Warto dokładnie obejrzeć również podwozie – przeguby, tuleje, wahacze i belkę tylną – ponieważ wiele egzemplarzy ma już za sobą kilkanaście lat eksploatacji, często w warunkach miejskich, które przyspieszają zużycie elementów zawieszenia. W przypadku trzeciej generacji szczególnie warto przyjrzeć się połączeniom podwozia z nadwoziem oraz mocowaniom belki tylnej, gdzie pojawiały się sporadyczne przypadki pęknięć i korozji.

Kolejnym kluczowym elementem jest silnik – zarówno jego stan techniczny, jak i historia serwisowa. W przypadku wersji benzynowych warto sprawdzić, czy silnik pracuje równo, nie szarpie przy przyspieszaniu i nie wydaje metalicznych odgłosów. Szczególną uwagę należy zwrócić na wersje z silnikiem jednej i dwóch oraz jednej i sześciu dziesiątych litra, gdzie często dochodzi do zużycia cewek zapłonowych i świec, co objawia się wypadaniem zapłonów i nierówną pracą. W jednostkach wysokoprężnych, zwłaszcza jednej i pięciu dziesiątych dCi, trzeba upewnić się, że nie występują problemy z odpalaniem na zimno, dymieniem z wydechu i nierówną pracą silnika po rozgrzaniu – objawy te mogą świadczyć o zużytych wtryskiwaczach, zapowietrzeniu układu paliwowego lub problemach z turbosprężarką.

Podczas jazdy próbnej należy sprawdzić, czy skrzynia biegów pracuje płynnie, bez zgrzytów i oporów – zarówno w wersjach manualnych, jak i automatycznych. W starszych Clio często spotykanym problemem są luzy w lewarku zmiany biegów, wycie łożysk oraz opory przy wrzucaniu wstecznego biegu. W wersjach ze skrzynią EDC trzeba zwrócić uwagę na płynność zmian przełożeń oraz brak szarpnięć przy ruszaniu i redukcji – wszelkie niepokojące objawy mogą oznaczać problemy z mechatroniką lub zużyciem sprzęgieł. Jeśli właściciel deklaruje niedawny serwis skrzyni, warto poprosić o dokumentację – brak wymiany oleju w przekładni, mimo zaleceń serwisowych, może skrócić jej żywotność.

Stan zawieszenia można częściowo ocenić już podczas jazdy – jeśli auto stuka na nierównościach, ściąga na jedną stronę lub wyraźnie „pływa” w zakrętach, to znak, że przynajmniej część elementów wymaga wymiany. W Clio częstą bolączką są zużyte tuleje wahaczy, wybite łączniki stabilizatora i wycieki z amortyzatorów. Warto też przyjrzeć się zużyciu opon – jeśli bieżnik jest nierównomierny, może to świadczyć o źle ustawionej geometrii lub problemach z zawieszeniem. W przypadku wersji sportowych, takich jak Clio RS, dochodzą jeszcze kwestie związane z eksploatacją torową – zużyte hamulce, przegrzane tarcze i zużyte opony mogą oznaczać, że auto było mocno eksploatowane.

Układ elektryczny i elektronika pokładowa to kolejny ważny obszar. We wszystkich generacjach Clio zdarzały się problemy z centralnym zamkiem, niedziałającymi szybami, nawiewami, czujnikami temperatury oraz sterownikami. W nowszych wersjach warto sprawdzić działanie klimatyzacji, radia, tempomatu i komputera pokładowego – każda z tych funkcji potrafi zawieść, a naprawa nie zawsze jest tania, szczególnie jeśli wymaga wymiany modułu lub programowania. Kontrolka silnika zapalająca się na desce rozdzielczej powinna być zawsze powodem do podłączenia auta do komputera diagnostycznego i odczytania kodów błędów – z pozoru niewinne ostrzeżenie może skrywać kosztowny problem.

Nie można zapomnieć także o podstawach – czyli o historii pojazdu. Warto sprawdzić książkę serwisową, faktury z przeglądów i ewentualne raporty z historii pojazdu. Podejrzanie niski przebieg, brak jakiejkolwiek dokumentacji czy niezgodności w numerze VIN powinny zapalić czerwoną lampkę. Również stan wnętrza może zdradzić więcej niż wskazuje licznik – przetarte fotele, wytarte plastiki i zużyty lewarek mogą świadczyć o intensywnym użytkowaniu auta, nawet jeśli przebieg wygląda na niski. W przypadku Clio warto też upewnić się, że auto nie było zalane – szczególnie we Francji zdarzały się przypadki egzemplarzy sprowadzanych po powodziach, które mimo estetycznego wyglądu miały poważne problemy z elektryką i korozją.

Zakup używanego Renault Clio może być dobrym wyborem, ale jak w przypadku każdego samochodu z rynku wtórnego, kluczowe znaczenie ma dokładne sprawdzenie auta przed podpisaniem umowy. Im starsza generacja, tym ważniejsza staje się historia serwisowa, kondycja podzespołów mechanicznych i uczciwość sprzedającego. Z kolei w nowszych modelach, gdzie elektronika odgrywa dużą rolę, warto korzystać z diagnostyki komputerowej i nie ufać wyłącznie temu, co widać na pierwszy rzut oka. Dobrze utrzymane Clio potrafi odwdzięczyć się wieloletnią, bezproblemową eksploatacją – ale tylko wtedy, gdy jego przeszłość nie skrywa poważnych zaniedbań.

Redakcja portalu Selected.pl
Jesteśmy zespołem pasjonatów motoryzacji, dziennikarzy i specjalistów technicznych, którzy każdego dnia tworzą rzetelne, praktyczne i unikalne treści dla kierowców. Naszym celem jest dostarczanie sprawdzonych porad, analiz usterek i inspiracji tuningowych - od eksploatacji codziennych aut po historie wyjątkowych projektów. Wierzymy, że wiedza techniczna może być przekazywana przystępnie i ciekawie, a motoryzacja to coś więcej niż tylko środki transportu - to styl życia. Sprawdź kanały social media: