Roger Penske to postać monumentalna – nie tylko dla amerykańskiego motorsportu, ale dla całej kultury samochodowej. Urodzony w roku tysiąc dziewięćset trzydziestym siódmym w Ohio, od młodości był zafascynowany wyścigami, prędkością i rywalizacją. Zanim stał się magnatem, który zarządza jednym z największych zespołów wyścigowych na świecie, był kierowcą – szybkim, utalentowanym, precyzyjnym. W latach sześćdziesiątych odnosił sukcesy w serii Trans-Am i innych zawodach, ale szybko zrozumiał, że jego prawdziwą siłą jest organizacja, strategia i wizja.
W roku tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym ósmym założył Team Penske – zespół wyścigowy, który zdominował nie tylko amerykańską serię IndyCar, ale także brał udział w Formule Jeden, NASCAR i wielu innych kategoriach. Roger był perfekcjonistą – jego garaże wyglądały bardziej jak laboratoria niż warsztaty. Wymagał czystości, dyscypliny i maksymalnej efektywności. Kierowcy mówili o nim z szacunkiem i strachem jednocześnie. Ale każdy chciał dla niego jeździć – bo wiedział, że zespół Penske ma zawsze najlepszy sprzęt, najdokładniejsze dane i najbardziej dopracowaną strategię.
Jednak Roger Penske to nie tylko wyścigi. To również ogromne imperium biznesowe obejmujące sprzedaż samochodów, flotę ciężarówek, sieci serwisowe i ogromne inwestycje w infrastrukturę. Był jednym z pierwszych, którzy zrozumieli, że motorsport może być platformą biznesową, marketingową i społeczną. W dwa tysiące dwudziestym roku przejął słynny tor Indianapolis Motor Speedway oraz całą serię IndyCar, stając się nie tylko graczem, ale właścicielem całej gry.
Dla wielu Amerykanów Penske to symbol profesjonalizmu, nowoczesności i sukcesu opartego na ciężkiej pracy. Jego zespoły zdobyły dziesiątki tytułów, jego kierowcy to legendy, a jego imperium nadal rośnie. W wieku ponad osiemdziesięciu lat wciąż aktywnie uczestniczy w podejmowaniu decyzji, rozwoju torów, rekrutacji kierowców i modernizacji całej branży.
Roger Penske to człowiek, który wyścigi potraktował jak naukę, a biznes jak sport. Dzięki niemu motorsport w Stanach Zjednoczonych stał się bardziej profesjonalny, a jednocześnie bliższy ludziom. Pozostaje wzorem nie tylko dla menedżerów zespołów, ale dla każdego, kto wierzy, że sukces to wynik wizji, pasji i niestrudzonego dążenia do perfekcji.