Russell Brookes – ambasador brytyjskiego rajdu z sercem na dłoni

Russell Brookes był jednym z tych kierowców, którzy nie tylko ścigali się z pasją, ale też potrafili przekuć miłość do rajdów w prawdziwą więź z fanami i światem motoryzacji. Pochodzący z Wielkiej Brytanii zawodnik nie zdominował statystyk światowego formatu, nie zapisał się w annałach jako seryjny mistrz świata, ale jego obecność w rajdowym krajobrazie przez ponad dwie dekady była nie do przecenienia. Dla wielu kibiców stanowił uosobienie klasycznego brytyjskiego kierowcy – zdeterminowanego, lojalnego wobec swoich zespołów i zawsze chętnego do rozmowy z fanami.

Kariera Brookesa rozpoczęła się w czasach, gdy brytyjskie rajdy przeżywały swój złoty wiek. Były to lata siedemdziesiąte, kiedy takie wydarzenia jak RAC Rally przyciągały tłumy, a producenci samochodów traktowali motorsport jako pole bitwy o reputację. Brookes wystartował wówczas za kierownicą skromnych Fordów, by z czasem awansować do rangi fabrycznego kierowcy. Już wtedy wyróżniał się płynnym stylem jazdy i wyczuciem tempa, ale to nie talent czysto techniczny czynił go wyjątkowym. Była to umiejętność angażowania publiczności – swoją szczerością, ciepłym uśmiechem i charakterystycznym głosem, który stał się jego znakiem rozpoznawczym także poza trasą.

Prawdziwy przełom w jego karierze przyniósł sezon tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty siódmy, kiedy to został kierowcą fabrycznym Forda. Jego zmagania w Escortach RS oraz później w modelach RS Cosworth były śledzone przez rzesze kibiców. Brookes stawał na podium Rajdu Wielkiej Brytanii i regularnie rywalizował z najlepszymi zawodnikami Europy, w tym z Hannu Mikkolą czy Walterem Röhrlem. Jednak zamiast rzucać się w wir walki o punkty w klasyfikacji światowej, skupił się na krajowym czempionacie, gdzie jego nazwisko stało się synonimem sukcesu. Zdobył tytuł mistrza Wielkiej Brytanii dwukrotnie – najpierw w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym siódmym roku, a następnie dziewięć lat później, udowadniając, że jest kierowcą nie tylko utalentowanym, ale też wyjątkowo konsekwentnym.

Styl jazdy Brookesa był przemyślany, techniczny i oparty na doświadczeniu. Zamiast dramatycznych poślizgów i ryzykownych manewrów, preferował linię jazdy dającą maksymalną kontrolę i przewidywalność. Jego auta zawsze były perfekcyjnie przygotowane, a relacja z mechanikami opierała się na wzajemnym szacunku. W czasach, gdy rajdy bywały brutalne, a trasy nie wybaczały błędów, Brookes potrafił osiągać wyniki dzięki metodycznemu podejściu i znajomości terenu.

Po zakończeniu kariery nie zniknął z pola widzenia. Został ambasadorem marki Vauxhall i komentatorem rajdowym. Był także obecny na wydarzeniach klasycznych, gdzie chętnie dzielił się wspomnieniami i zachęcał młodych ludzi do udziału w sportach motorowych. Jego dziedzictwo to nie tylko puchary i zwycięstwa, ale przede wszystkim styl bycia – otwarty, życzliwy, pełen pasji. Dla wielu fanów Russell Brookes pozostanie na zawsze uosobieniem tego, czym powinien być kierowca rajdowy – człowiekiem z duszą.