Zainteresowanie Adama modyfikacjami aut zaczęła się kilka lat temu. Kupił wówczas swoje pierwsze poważne auto za własną gotówkę. Tak dobrze trafiliście, wybór padł na VW Golfa IV generacji w najmocniejszym silnikiem diesla i napędem 4motion. Często przypadek decyduje o tym, jakim autem jeździmy. Tak było i tym razem, pocztą pantoflową przywędrowała wiadomość o sprzedaży Saaba 9-3 w potężnej wersji TurboX. Auto przy pierwszych oględzinach nie wzbudzało wielkiego zainteresowania, zwykłe felgi, a codzienne użytkowanie mocno doświadczyło lakier. Na szczęście po przekręceniu kluczyka i pierwszych kilometrach pozytywnie zaskoczyło. Po kilku dniach intensywnych przemyśleć, Adam stał się jego właścicielem i zaczął wprowadzać w życie swój plan.
Saaba w wersji TurboX próżno szukać na ulicach. Z fabryki wyjechało zaledwie 2000 egzemplarzy, zaś w naszym kraju jest ich kilkanaście. Prawdziwy rodzynek, który miał zabłysnąć swoim indywidualnych charakterem i stylistyką na eventach zdominowanych przez grupę VAG.
Mocy pod maską nie zabraknie, jednostka napędowa o pojemności 2.8 V6 o mocy 280 koni mechanicznych i 400 Nm momentu obrotowego. Wiele fabrycznych dodatków z wersji TurboX sprawiło, że Adam przy modyfikacjach skupił się na najważniejszych kwestiach. Doprowadzenie lakieru do stanu idealnego, dobraniu odpowiedniego koła na lato oraz obniżeniu zawieszenia.
Adam zadowolony z użytkowania zawieszenia AirRide w Golfie postanowił zastosować to samo rozwiązanie w Saabie. Pneumatykę udało się rewelacyjnie spasować z felgiami 3SDM model 0.08 w rozmiarze aż 20 cali. Obręcze z przodu mają szerokość 9J zaś z tyłu 10,5J. Siadło to naprawdę konkretnie!
Właściciel odwiedził wiele zlotów, w tym również te zagraniczne i w większości przypadków jego Saab był doceniany przez grono sędziów. Sprawia to, że warto iść za przykładem i nie powielać schematów i modyfikacji innych użytkowników.
Tekst: Marcin Dębowski
Fot. Marcin Raczkowski