Sébastien Loeb to bezsprzecznie jeden z największych kierowców w historii sportów motorowych, a dla wielu – absolutny numer jeden. Jego imię stało się synonimem dominacji, perfekcji i stylu, którego wcześniej w świecie rajdów po prostu nie było. Urodzony w małej miejscowości Haguenau w Alzacji, zaczynał jako gimnastyk, co zresztą nie było bez znaczenia – równowaga, precyzja i samodyscyplina, których uczył się w młodości, później doskonale przełożyły się na tor i odcinki specjalne.
Loeb pojawił się w świecie rajdów w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, a już na początku nowego tysiąclecia widać było, że jest kimś wyjątkowym. Jego styl jazdy – płynny, czysty, niemal chirurgicznie precyzyjny – diametralnie różnił się od agresywnej i ryzykownej szkoły jazdy wielu rywali. Związał się z Citroënem, a ten związek okazał się jednym z najskuteczniejszych duetów w historii motorsportu. W barwach tej marki Loeb zdobył dziewięć tytułów mistrza świata z rzędu, od roku dwa tysiące czwartego do dwa tysiące dwunastego. Rekord, który do dziś pozostaje nietknięty.
Sukces Loeba nie polegał tylko na jego talencie, ale też na niewiarygodnej etyce pracy. Potrafił wielokrotnie analizować onboardy, powtarzać rekonesans do perfekcji, a jego zrozumienie zachowania auta na każdej nawierzchni czyniło go niemal niepokonanym. Był specjalistą od asfaltu, ale wygrywał też na szutrze, śniegu i lodzie. Odcinki specjalne pokonywał z precyzją matematyka, ale też z intuicją artysty. Z pozoru chłodny i wycofany, na trasie był bezlitosny, a jego opanowanie w sytuacjach granicznych robiło ogromne wrażenie.
W późniejszych latach Loeb nie zakończył kariery, lecz zaczął poszerzać horyzonty. Startował w wyścigach torowych, w tym w mistrzostwach świata samochodów turystycznych, brał udział w wyścigu Le Mans, a także kilkukrotnie uczestniczył w Rajdzie Dakar. Mimo tych zmian, zawsze wracał do rajdów – z powodzeniem startując w wybranych rundach WRC nawet po długiej przerwie, wciąż zdolny do walki z najlepszymi.
Sébastien Loeb to nie tylko statystyka i rekordy. To postać, która na nowo zdefiniowała pojęcie perfekcji w rajdach. Dla całego pokolenia młodych kierowców stał się wzorem, niedoścignionym ideałem, a dla kibiców – ikoną, której obecność na liście startowej zawsze oznaczała coś wyjątkowego. Jego kariera to nie tylko pasmo triumfów, ale też lekcja, że wielkość rodzi się z pracy, pokory i absolutnego zrozumienia swojej pasji.