Choć cofanie liczników w używanych samochodach jest procederem nielegalnym i oficjalnie piętnowanym, wciąż zdarza się zaskakująco często – zwłaszcza wśród popularnych modeli jak Skoda Fabia. Ze względu na dużą podaż i stosunkowo niską wartość rynkową, ten model bywa atrakcyjnym celem dla nieuczciwych sprzedawców, którzy chcą szybko podnieść jego wartość. Dlatego zanim zdecydujesz się na zakup Fabii z rynku wtórnego, warto wiedzieć, jak rozpoznać cofnięty licznik i unikać oszustw związanych z przebiegiem.
Pierwszym krokiem powinno być dokładne obejrzenie wnętrza pojazdu. Stan fotela kierowcy, kierownicy, gałki zmiany biegów, pedałów czy przycisków może wiele powiedzieć o tym, ile kilometrów rzeczywiście pokonał samochód. Mocno wytarta tapicerka, poprzecierane pokrycia skórzane lub plastikowe, a także luźna dźwignia zmiany biegów nie pasują do rzekomo niskiego przebiegu. Jeżeli sprzedający twierdzi, że auto ma na liczniku kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, a wnętrze wygląda na mocno zużyte, powinno to wzbudzić Twoją czujność.
Warto również zwrócić uwagę na historię serwisową pojazdu. Skoda Fabia, zwłaszcza nowsze roczniki, często trafiały do autoryzowanych serwisów lub miały regularne przeglądy w warsztatach, które pozostawiały po sobie ślad w systemie informatycznym. W Polsce można skorzystać z bezpłatnej bazy CEPiK, gdzie po wpisaniu numeru rejestracyjnego i numeru VIN można sprawdzić odnotowane przebiegi podczas przeglądów technicznych. Jeśli w historii są znaczne różnice albo brak ciągłości w danych, może to oznaczać próbę ukrycia faktycznego zużycia auta.
Kolejnym krokiem jest oględziny elementów mechanicznych i podwozia. Zardzewiałe zawieszenie, zużyte tarcze hamulcowe, ślady korozji na układzie wydechowym lub śrubach mocujących wahacze – wszystko to może wskazywać na realny, znacznie wyższy przebieg niż deklarowany. Profesjonalny warsztat lub stacja diagnostyczna jest w stanie ocenić stan techniczny auta i wychwycić nieścisłości, które mogą umknąć laikowi.
Warto także zwrócić uwagę na opony. Ich stan często bywa myląco dobry, bo sprzedający wymienia je tuż przed sprzedażą. Ale wiek opon można sprawdzić samodzielnie, odczytując datę produkcji z oznaczenia DOT na bocznej ściance. Jeśli opony mają kilka lat, a rzekomy przebieg auta to kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, pojawia się pytanie – dlaczego tak szybko je zużyto? To kolejna poszlaka, która może sugerować, że z licznikiem było coś kombinowane.
Nie należy też zapominać o dokumentach – książka serwisowa, faktury z warsztatów, potwierdzenia przeglądów technicznych. Jeżeli wszystko wygląda na nowe, pisane jednym charakterem pisma i bez żadnych pieczątek, to może być próba stworzenia fałszywej historii auta. Brak dokumentacji wcale nie musi świadczyć o uczciwości – raczej przeciwnie, może to oznaczać próbę ukrycia poprzedniego właściciela, który mógłby ujawnić rzeczywisty stan pojazdu.
Często spotykaną praktyką jest sprowadzanie aut z zagranicy i cofanie licznika zaraz po rejestracji w Polsce. Dlatego przy autach importowanych warto sprawdzić dane z bazy historii pojazdu zagranicznego – np. niemieckiego TÜV, czeskiego ministerstwa transportu lub innych lokalnych rejestrów. Pomagają w tym komercyjne usługi raportów VIN, które potrafią ujawnić przebiegi, historię napraw i kolizji.
I na koniec – zdrowy rozsądek. Jeśli cena auta jest podejrzanie atrakcyjna, a przebieg wygląda na zbyt niski w stosunku do wieku samochodu, należy być szczególnie ostrożnym. Przebieg rzędu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów w kilkunastoletniej Fabii to dziś rzadkość. Zdecydowana większość tych aut służyła jako pojazdy codzienne – dojazdy do pracy, zakupy, wyjazdy rodzinne. Jeśli sprzedający upiera się, że samochód „stał w garażu” przez większość życia, dobrze jest mieć ku temu jakieś dowody.
Cofnięty licznik to nie tylko problem etyczny i finansowy – to także ryzyko eksploatacji auta w gorszym stanie technicznym niż sugeruje odczyt. Im lepiej poznasz historię i faktyczny stan Skody Fabii przed zakupem, tym większe szanse, że unikniesz kosztownych rozczarowań.