Subaru Impreza WRX od Grzegorza

0

Subaru Impreza WRX z 2004 roku, znana jako „blobeye”, trafiła w ręce Grzegorza w dość nietypowy sposób. Nigdy nie myślał o zakupie tego modelu, jednak wystarczyło jedno spotkanie ze znajomymi, by przekonać się do jego wyjątkowego charakteru. Gdy usłyszał dźwięk boxera i zobaczył, jak prezentuje się na drodze, decyzja zapadła natychmiast. Od samego początku miał jasny plan: auto miało zostać zmodyfikowane tak, aby wyróżniało się spośród typowych, niebieskich Subaru na złotych felgach.

Inspirację do budowy auta czerpał przede wszystkim z filmów na YouTube oraz zdjęć na Instagramie. Wbrew powszechnemu trendowi, Impreza miała służyć jako auto codzienne, ale w unikalnym wydaniu. Pomysł dojrzewał stopniowo, a każda kolejna zmiana przybliżała projekt do ostatecznego kształtu.

Pod maską pozostał seryjny silnik 2.0 Turbo, jednak nie obyło się bez modyfikacji. Wprowadzono zmiany w układzie dolotowym oraz wydechowym, eliminując katalizatory. Efektem tych prac było 270 KM uzyskane na hamowni. Układ hamulcowy przeszedł istotne usprawnienia – przednie 6-tłoczkowe zaciski Brembo (tzw. „Banany”) wraz z tarczami 355 mm od Jaguara oraz klockami Ferodo zapewniły znacznie lepszą skuteczność hamowania. Tył pozostał seryjny z 2-tłoczkowymi zaciskami, ale przewody wymieniono na stalowy oplot.

Jednym z kluczowych elementów budowy było zawieszenie pneumatyczne, wykonane przez Mapet Tuning. To ono pozwoliło na uzyskanie idealnego spasowania auta, dając możliwość regulacji prześwitu w zależności od sytuacji na drodze.

Zmiany wizualne objęły m.in. nakładki boczne z wersji STI oraz szeroki bodykit od Fenderist. Oryginalny niebieski lakier ustąpił miejsca żółtemu kolorowi z palety Porsche, co nadało autu agresywniejszego wyglądu. Całości dopełnił customowy spoiler z karbonu. Subaru osadzono na felgach SSR P1 w rozmiarze 19 cali, szerokości 9,5J na przedniej osi i 10,5J na tylnej, obutych w opony Pirelli Pzero.

Wnętrze przeszło istotne zmiany, nadając mu bardziej sportowy charakter. Zamontowano kubełkowe fotele Slide z regulacją, skręcaną klatkę oraz pasy 4-punktowe. Kierownicę Sparco zastąpiono modelem OMP, a tylna kanapa została usunięta, co dodatkowo podkreśla torowy charakter samochodu.

W kwestii elektroniki wykonano mapowanie sterownika silnika, dostosowując je do nowych modyfikacji. Przednie reflektory zostały przerobione na bi-xenon, a ich wnętrza polakierowano na czarno, co dodało agresywniejszego wyglądu.

Przez długi czas auto służyło Grzegorzowi na co dzień, ale po zamontowaniu klatki i szerokiego bodykitu zdecydował się ograniczyć jego użytkowanie do okazjonalnych przejażdżek oraz eventów motoryzacyjnych. Wprowadzone zmiany sprawiły, że samochód stał się niepraktyczny do codziennej eksploatacji – kompresor zawieszenia oraz torba z kosmetykami ADBL w bagażniku skutecznie ograniczyły jego użytkowość.

Budowa projektu nie obyła się bez trudności. Problemy z dostępnością części, ich długie terminy dostaw oraz konieczność dopasowywania elementów, które w teorii miały być „plug and play”, wymagały sporo cierpliwości. Ostatecznie jednak udało się doprowadzić projekt do końca, a efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.

Dla wszystkich, którzy planują podobne modyfikacje, Grzegorz ma jedną radę: cierpliwość. Tuning wymaga czasu i pieniędzy, a pośpieszne decyzje mogą prowadzić do podwójnych wydatków i niepotrzebnych frustracji. Warto również polegać na sprawdzonych specjalistach. Do warsztatów, które poleca, należą Mapet Tuning (zawieszenia pneumatyczne, gwinty), Przeliczkosztorys (likwidacja szkód) oraz Felgi Południe, gdzie Seba wykonał dla niego kilka kompletów felg na najwyższym poziomie.

Projekt Subaru Imprezy WRX był wyścigiem z czasem, budżetem i cierpliwością, ale ostateczny efekt był tego wart. To auto nie tylko wyróżnia się na drodze, ale też łamie karki na każdym evencie, na którym się pojawi.

Zdjęcia:
shot.by_s
taszar_
hellsonfoto

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj