Światła pozycyjne to jedne z podstawowych świateł w każdym samochodzie, a jednak wciąż budzą wiele wątpliwości. Często są mylone ze światłami mijania, dziennymi czy nawet postojowymi, a ich znaczenie bywa lekceważone. Tymczasem prawidłowe korzystanie ze świateł pozycyjnych to nie tylko kwestia przepisów, ale przede wszystkim bezpieczeństwa – naszego i innych uczestników ruchu drogowego. Czy wiesz, kiedy powinno się ich używać, a kiedy są zupełnie niewystarczające?
Na początek warto przypomnieć, czym są światła pozycyjne. To niewielkie punkty świetlne – dwa z przodu i dwa z tyłu pojazdu – których zadaniem jest sygnalizowanie obecności pojazdu na drodze, ale bez aktywnego oświetlania drogi. Ich funkcją nie jest poprawa widoczności kierowcy, lecz umożliwienie innym użytkownikom drogi dostrzeżenie stojącego lub powoli poruszającego się pojazdu. W wielu samochodach światła pozycyjne włączają się automatycznie po przekręceniu pokrętła na pierwszy stopień, często są też integralną częścią świateł mijania lub dziennych.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, światła pozycyjne nie są przeznaczone do jazdy. Używanie ich w ruchu zamiast świateł mijania jest niezgodne z przepisami i niebezpieczne – zwłaszcza po zmroku lub przy ograniczonej widoczności. Światła pozycyjne świecą zbyt słabo, by oświetlić drogę, a w wielu warunkach – np. podczas deszczu, mgły czy o zmierzchu – są niemal niewidoczne dla innych kierowców.
Przepisy jasno określają, kiedy należy używać świateł pozycyjnych. Służą one przede wszystkim do oznaczenia pojazdu podczas postoju – na przykład na słabo oświetlonej drodze poza obszarem zabudowanym, jeśli samochód nie jest prawidłowo zaparkowany na poboczu. W takiej sytuacji światła pozycyjne muszą być włączone, by pojazd był widoczny dla innych uczestników ruchu. W niektórych modelach samochodów dostępna jest funkcja tzw. jednostronnych świateł pozycyjnych – pozwalająca na włączenie tylko jednej strony oświetlenia w przypadku parkowania przy krawędzi jezdni. To rozwiązanie szczególnie popularne w Niemczech, gdzie przepisy dopuszczają taki sposób sygnalizacji postoju.
Drugim przypadkiem, kiedy włączamy światła pozycyjne, jest sytuacja, w której pozostawiamy samochód na poboczu w warunkach ograniczonej widoczności – na przykład na czas krótkiego zatrzymania awaryjnego, gdy nie mamy możliwości całkowitego zjechania z drogi. Wówczas światła pozycyjne pełnią funkcję ostrzegawczą, sygnalizując obecność pojazdu.
Niektórzy kierowcy używają świateł pozycyjnych podczas jazdy po mieście, licząc na mniejsze zużycie energii. To poważny błąd. Po pierwsze – światła pozycyjne nie zastępują świateł mijania. Po drugie – w wielu przypadkach tylne światła pozycyjne są nieaktywne przy włączonych światłach dziennych, co oznacza, że samochód staje się całkowicie niewidoczny od tyłu. Takie sytuacje są szczególnie groźne w szarówce lub w deszczu, gdy kierowca nie zauważa auta jadącego przed nim, bo jego tylne światła nie świecą.
Światła pozycyjne są też automatycznie aktywne przy włączaniu świateł mijania lub drogowych – ale to nie oznacza, że można polegać wyłącznie na tym, co „włączy się samo”. Warto mieć świadomość, jak działa system oświetlenia w naszym aucie, czy światła dzienne obejmują także tył pojazdu, i w jakich sytuacjach trzeba ręcznie przełączyć tryb świecenia.
W nowoczesnych samochodach z automatycznymi czujnikami zmierzchu światła mijania często włączają się same – ale nie zawsze robią to wystarczająco wcześnie. Dlatego najlepiej samemu oceniać sytuację i w razie wątpliwości ręcznie włączyć pełne oświetlenie. Lepiej świecić o chwilę za wcześnie niż zbyt późno.
Podsumowując – światła pozycyjne to ważny, ale bardzo konkretnie wyspecjalizowany element oświetlenia samochodu. Służą do sygnalizacji postoju i obecności pojazdu w sytuacjach, gdy nie porusza się on po drodze, a nie do jazdy. Ich nieprawidłowe użycie może skutkować mandatem, a co gorsza – brakiem widoczności i ryzykiem kolizji. Świadome korzystanie ze świateł to podstawa bezpiecznej jazdy. A światła pozycyjne, choć niepozorne, mają w tym większy udział, niż mogłoby się wydawać.