Toshiyuki Shiga to jeden z tych menedżerów, których nazwisko rzadko pojawia się na pierwszych stronach gazet, ale bez których wielkie korporacje nie funkcjonowałyby z taką precyzją i skutecznością. Przez wiele lat był jedną z kluczowych postaci w strukturze zarządczej Nissana, pełniąc funkcję dyrektora operacyjnego i bliskiego współpracownika Carlosa Ghosna. W przeciwieństwie do swojego charyzmatycznego szefa, Shiga preferował działanie zza kulis – w ciszy, lecz z ogromną skutecznością.
Urodził się w połowie lat pięćdziesiątych, studiował prawo i ekonomię, co było nietypowe jak na przyszłego lidera w branży technicznej. Do Nissana dołączył w latach siedemdziesiątych, a jego kariera przebiegała w miarę klasycznie – przez działy sprzedaży, planowania i strategii. Jednak już w latach dziewięćdziesiątych dał się poznać jako człowiek, który potrafi łączyć japońską dyscyplinę z zachodnim podejściem do zarządzania.
Prawdziwy rozkwit jego kariery przypadł na czas aliansu z Renault, kiedy to Nissan znajdował się w krytycznej sytuacji finansowej. Shiga odegrał kluczową rolę w procesie restrukturyzacji firmy – był odpowiedzialny za cięcia kosztów, optymalizację produkcji i poprawę rentowności bez utraty tożsamości marki. Potrafił znaleźć równowagę między japońską kulturą pracy a europejskim podejściem do efektywności.
Jako dyrektor operacyjny, Shiga był człowiekiem liczb, ale też strategii długofalowej. Wspierał rozwój samochodów elektrycznych i to właśnie on nadzorował wprowadzenie Nissana Leaf – modelu, który na długo przed Teslą pokazał, że elektryczna motoryzacja może być dostępna i praktyczna. Dbał o ekspansję na rynki rozwijające się i modernizację całego łańcucha logistycznego.
Choć nigdy nie był medialną twarzą Nissana, w firmie uważano go za jednego z najważniejszych architektów sukcesu. Po odejściu z zarządu w drugiej dekadzie XXI wieku zaangażował się w działalność społeczną i promowanie odpowiedzialności korporacyjnej. Dla wielu pozostaje wzorem menedżera XXI wieku – cichego, merytorycznego i skutecznego.
Jego dziedzictwo to nie wielkie przemowy czy kontrowersyjne decyzje, ale systematyczna praca, która umożliwiła Nissanowi nie tylko przetrwanie, ale i rozwój w najbardziej wymagających czasach współczesnej motoryzacji.