Toyota Cresta GX100 – Japońska stylówa

0

Toyota Cresta GX100 z 2000 roku to dla Patryka coś więcej niż tylko samochód – to symbol powrotu do pasji po trudnych doświadczeniach. Japońska limuzyna, będąca jedną z trzech „sióstr” serii JZX obok sportowego Chasera i uniwersalnego Mark II, stała się jego nowym projektem po rozbiciu poprzedniego auta – Toyoty Chaser JZX100. Aby zabić smutek po wypadku, Patryk postanowił znaleźć samochód do dłubania, a wybór padł na Crestę. Choć w serii uchodzi za najmniej atrakcyjną z trio, w rękach Patryka szybko przeobraziła się w maszynę pełną charakteru.

Inspiracji do modyfikacji szukał przede wszystkim na Instagramie, podziwiając projekty z Japonii, w szczególności czarną Crestę należącą do Yujiego. Początkowo żałował zakupu, jednak wraz z kolejnymi przeróbkami dostrzegł potencjał auta. Decydujący moment nadszedł po montażu body kitu BN Sports – samochód zmienił się nie do poznania i wreszcie zaczął wyglądać tak, jak Patryk sobie wymarzył. Projekt miał być niski, szeroki i zwracać uwagę na ulicach – cel został osiągnięty.

 

Pod maską pozostał seryjny silnik 1G-FE Beams, znany również z Lexusa IS200 MK1, oferujący 160 KM. Układ wydechowy został jednak wymieniony na HKS Hi Power Silent, który nadał autu głębokiego brzmienia. Pierwotnie Cresta miała automatyczną skrzynię biegów, ale w grudniu Patryk przeprowadził swap na manual J160 z Lexusa IS200. Wraz z nim zamontował lekki zamach i sprzęgło z Toyoty Celicy 3S-GTE, co zdecydowanie poprawiło wrażenia z jazdy.

Zawieszenie to gwintowane Tein Flex sprowadzone z Wielkiej Brytanii – jak podkreśla Patryk, wybór ten zapewnił świetny balans między komfortem a sztywnością. Auto zostało osadzone na legendarnych felgach Work VS-KF w rozmiarze 18” – przód 9J ET21 z 4-calowym rantem, tył 10J ET14 z rantem 4,5”. Całość dopełniają opony Advan Fleva w rozmiarze 215/40 z przodu i 225/40 z tyłu.

Wizualnie samochód przeszedł totalną metamorfozę. Body kit BN Sports nadał mu agresywnych kształtów, a dzięki szerokim kołom Cresta wygląda jak wyjęta z japońskich ulic. Środek pozostał w dużej mierze seryjny – wyjątkiem jest kierownica Nardi Torino Deep Corn 360 mm, która dodała wnętrzu klasycznego, sportowego charakteru.

Toyota jest użytkowana na co dzień w sezonie wiosna–jesień, a zimą trafia do garażu, bo Patryk nie zamierza narażać jej na sól i trudne warunki. Największa zmiana względem serii? To wciąż komfortowa limuzyna, ale teraz o wyglądzie, który skręca ludziom karki na ulicach.

Patryk podkreśla, że choć dostępność części jest ograniczona, od Japonii przez Rosję po Wielką Brytanię i USA – zawsze znajdzie się sposób. Wiele elementów pasuje również z Lexusa IS200. W przyszłości planuje dołożyć turbo do obecnego silnika lub spełnić marzenie i zamontować jednostkę 1JZ-GTE – jego zdaniem brzmi lepiej niż legendarny 2JZ.

Na koniec Patryk ma przesłanie dla innych pasjonatów: „Jeśli chcecie modyfikować auta – po prostu to róbcie. Scena JDM potrzebuje ludzi z pasją. Nie bójcie się problemów, zawsze znajdzie się ktoś z kontaktami, kto pomoże. Budujcie swoje projekty i cieszcie się każdą chwilą za kierownicą.”



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj