Toyota Supra A80 w wersji JGTC to prawdziwa bestia japońskich torów, która odcisnęła swoje piętno na historii motorsportu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Choć drogowa wersja Supry czwartej generacji już sama w sobie była ikoną lat 90. – dzięki silnikowi 2JZ-GTE i wyjątkowemu potencjałowi tunerskiemu – to dopiero w odmianie torowej, przygotowanej z myślą o japońskiej serii JGTC (Japan Grand Touring Championship), ujawniła pełnię swojego wyścigowego potencjału. To właśnie na torach Suzuki, Fuji czy Sugo Supra JGTC przeszła z legendy ulicznej do panteonu wyścigowych herosów.
Toyota wystawiła model A80 w JGTC już w pierwszej połowie lat 90., początkowo z zespołem TOM’S (Toyota Motorsport) jako głównym graczem. Auto startowało w topowej klasie GT500, mierząc się z Nissanem Skyline GT-R R33 i R34, Hondą NSX oraz różnymi konstrukcjami europejskimi. Supra JGTC była jednak czymś więcej niż tylko sportową odmianą drogowego modelu – to był pełnoprawny prototyp GT, zbudowany od podstaw z myślą o osiągach, docisku i wytrzymałości w długodystansowych wyścigach sprintowych.
Na przestrzeni lat w Suprze stosowano różne układy napędowe, jednak najbardziej znana i efektywna wersja korzystała z czterocylindrowego, turbodoładowanego silnika 3S-GTE, czyli… tej samej jednostki bazowej, co w Celice GT-Four. Powód? Lepsze rozłożenie masy i większe możliwości strojenia pod kątem torowym. W szczytowej formie silnik ten generował ponad 500 KM, a dzięki ekstremalnemu odchudzeniu, szerokiej aerodynamice i wyścigowemu zawieszeniu, Supra JGTC była jednym z najszybszych samochodów klasy GT500.
Nadwozie samochodu było w pełni wykonane z włókna węglowego, z masywnymi rozbudowanymi błotnikami, ogromnym przednim splitterem i olbrzymim tylnym skrzydłem. A80 w wersji JGTC prezentowała się jak futurystyczna wersja samej siebie – szeroka, niska, z agresywnym, wyścigowym sznytem. Aerodynamika była kluczem do sukcesu – w GT500 nie chodziło tylko o moc, ale o to, jak auto klei się do asfaltu. A Supra potrafiła się kleić jak żadna inna.
Na torze Supra JGTC była regularnym faworytem do zwycięstwa. W latach 90. i na początku 2000. zajmowała czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej, a w 2002 roku Toyota Supra GT500 zdobyła mistrzostwo serii, pokonując nawet dominujące wówczas Hondy NSX i Nissany GT-R. Za kierownicą zasiadali tacy kierowcy jak Juichi Wakisaka, Akira Iida, Ralf Firman, Michael Krumm czy Toshihiro Kaneishi, którzy budowali sukces tej maszyny przez dekadę.
Supra w JGTC była też jednym z ulubieńców fanów – pojawiała się w grach „Gran Turismo”, „Tokyo Xtreme Racer” czy „Forza Motorsport”, zawsze prezentowana jako torowy boss z agresywnym bodykitem i dźwiękiem, który rozdzierał ciszę prostych jak nożem.
Dziś Toyota Supra A80 JGTC to jeden z najważniejszych samochodów wyścigowych w historii japońskich serii GT, a także symbol ery, w której fabryczne zespoły rywalizowały z pełnym zaangażowaniem i bez taryfy ulgowej. To auto, które zaczynało jako sportowy grand tourer, a skończyło jako torowy demon z karbonu, tytanu i wyścigowego DNA.
Supra JGTC nie była tylko Suprą z turbo i skrzydłem. To była maszyna zaprojektowana do jednego celu – zwyciężać, i robiła to z bezwzględną skutecznością, stając się jednym z najjaśniejszych punktów historii Toyoty w motorsporcie.