Toyota Yaris to samochód, który od lat cieszy się dużą popularnością wśród firm, flot i instytucji – głównie ze względu na niskie koszty eksploatacji, prostą konstrukcję, wysoką trwałość i dobrą wartość rezydualną. Na rynku wtórnym nie brakuje więc egzemplarzy poflotowych, które kuszą atrakcyjną ceną, jasną historią serwisową i niskimi kosztami dalszej eksploatacji. Jednak zakup takiego auta wymaga świadomego podejścia – samochody po flotach mają bowiem swoje zalety, ale też ryzyka, które nie zawsze są widoczne na pierwszy rzut oka.
Największym atutem Yarisa po flocie jest zazwyczaj regularny serwis. Firmowe auta są najczęściej objęte leasingiem lub długoterminowym wynajmem, co oznacza, że przez kilka pierwszych lat są serwisowane zgodnie z zaleceniami producenta, w autoryzowanych stacjach obsługi. Wpisy w książce serwisowej są zwykle kompletne, a naprawy wykonywane terminowo i zgodnie z harmonogramem. Dzięki temu, mimo dużego przebiegu, techniczny stan pojazdu może być naprawdę dobry, szczególnie jeśli był użytkowany przez jednego kierowcę i nie był narażony na intensywne, nieprzerwane użytkowanie w ruchu miejskim.
Zaletą bywa też atrakcyjna cena. Yaris z floty bywa znacznie tańszy niż egzemplarz od osoby prywatnej – przy podobnym roczniku i wyposażeniu. Różnice wynikają głównie z przebiegu, który w przypadku aut firmowych bywa wyraźnie wyższy. Trzeba jednak pamiętać, że silniki Toyoty – zarówno benzynowe, jak i hybrydowe – doskonale znoszą duże przebiegi, o ile były regularnie serwisowane i eksploatowane bez zaniedbań. Nawet samochód z przebiegiem powyżej dwustu tysięcy kilometrów może być w lepszym stanie technicznym niż prywatne auto o połowę młodsze, ale zaniedbane i sporadycznie serwisowane.
Ryzykiem związanym z zakupem Yarisa po flocie jest natomiast sposób użytkowania. Wiele takich samochodów było eksploatowanych w dużych miastach – intensywnie, na krótkich dystansach, z częstym hamowaniem i ruszaniem, co szczególnie obciąża zawieszenie, układ hamulcowy i sprzęgło. Zdarzają się również przypadki aut używanych przez wielu kierowców, co często skutkuje szybszym zużyciem wnętrza, foteli, kierownicy czy lewarka zmiany biegów. Przy oględzinach warto więc zwrócić uwagę na stan kabiny – jeśli wnętrze wygląda jak po stu tysiącach kilometrów, a licznik wskazuje połowę tej wartości, może to sugerować, że przebieg był korygowany.
Kolejną istotną kwestią jest weryfikacja historii wypadkowej. Auta flotowe, choć z reguły serwisowane, mogły uczestniczyć w drobnych kolizjach lub nawet poważniejszych stłuczkach. Naprawy blacharskie wykonywane w pośpiechu lub poza ASO mogą mieć wpływ na trwałość i bezpieczeństwo. Dlatego przed zakupem warto wykonać dokładne oględziny nadwozia, sprawdzić grubość lakieru, ocenić spasowanie elementów oraz skorzystać z raportu historii pojazdu po numerze VIN. Czasem okazuje się, że auto było lakierowane wielokrotnie lub pochodzi z przetargu, gdzie liczył się tylko najniższy koszt naprawy.
Nie bez znaczenia jest również wersja wyposażeniowa. Większość Yarisów flotowych to bazowe odmiany – bez klimatyzacji automatycznej, z prostym radiem, stalowymi felgami i podstawowym pakietem bezpieczeństwa. Dla niektórych to zaleta – mniejsze ryzyko awarii elektroniki, prostszy serwis i niższe koszty ewentualnych napraw. Dla innych to wada – bo takie auta są mniej komfortowe i gorzej wyposażone niż modele kupowane przez osoby prywatne.
Toyota Yaris po flocie może być bardzo dobrym zakupem – szczególnie dla kogoś, kto szuka trwałego, oszczędnego auta do codziennej jazdy, nie przykłada wielkiej wagi do bogatego wyposażenia i jest świadomy możliwego zużycia eksploatacyjnego. Kluczem jest dokładna weryfikacja stanu technicznego, przejrzysta historia serwisowa i brak poważnych śladów zaniedbań. To właśnie takie egzemplarze, choć niekiedy wizualnie mniej atrakcyjne, potrafią jeździć przez kolejne lata bez większych problemów – tak jak przystało na dobrze zbudowaną Toyotę.