Trevor Taylor był utalentowanym brytyjskim kierowcą wyścigowym, który zapisał się w historii Formuły Jeden jako cichy bohater epoki dominacji Jima Clarka. Urodzony w połowie lat trzydziestych w Yorkshire, od młodości interesował się wyścigami i szybko przebił się przez krajowe serie torowe, zdobywając tytuł w Formule Trzy i budując reputację solidnego, technicznego zawodnika o płynnej, ale zdecydowanej jeździe.
Jego największym osiągnięciem przed Formułą Jeden było zwycięstwo w mistrzostwach Formuły Dwa w barwach Lotusa. Właśnie wtedy Colin Chapman postanowił dać mu szansę w zespole fabrycznym, umieszczając Taylora u boku Jima Clarka – kierowcy, który miał wkrótce zdominować całą epokę. Taylor nie miał łatwego zadania – musiał odnaleźć się w cieniu geniusza, ale przez długi czas robił to z godnością i skutecznością.
W latach sześćdziesiątych startował w Grand Prix dla Lotusa i zdobywał punkty w stawce, która była niezwykle wyrównana i bezlitosna. Jego styl jazdy opierał się na płynności i wyczuciu – był mniej widowiskowy niż niektórzy rywale, ale bardzo skuteczny, zwłaszcza na technicznych torach. Potrafił dostarczyć zespołowi cenne informacje techniczne, był lubiany przez mechaników i cieszył się dużym szacunkiem w padoku.
Niestety, seria wypadków, kontuzji oraz nieustanna obecność Clarka jako lidera zespołu sprawiły, że Taylor nigdy nie przebił się do grona wielkich. Po opuszczeniu Lotusa próbował swoich sił w innych zespołach, ale nie miał już do dyspozycji sprzętu, który pozwalałby mu na walkę o wysokie lokaty. Z czasem wycofał się z Formuły Jeden, skupiając się na wyścigach niższej rangi oraz startach w seriach sportowych.
Trevor Taylor był jednym z tych zawodników, którzy nigdy nie narzekali na brak uznania. Z pokorą przyjmował swoją rolę, pracował dla zespołu i zawsze starał się dawać z siebie maksimum. Dla znawców epoki pozostaje symbolem lojalności, skromności i niezachwianej determinacji w świecie, w którym blask reflektorów przypadał tylko nielicznym.