Volker Weidler – Niemiec, który wygrał Le Mans i zniknął

Volker Weidler to nazwisko, które w latach dziewięćdziesiątych błysnęło nadzwyczaj jasno, po czym niemal całkowicie zniknęło z motoryzacyjnej sceny. Urodzony w Niemczech pod koniec lat sześćdziesiątych, od początku był postrzegany jako wyjątkowy talent. Jego kariera rozwijała się dynamicznie, a przełomowym momentem okazało się zwycięstwo w najbardziej wymagającym wyścigu długodystansowym świata – dwudziestoczterogodzinnym Le Mans.

Weidler rozpoczął swoją przygodę ze sportami motorowymi od kartingu, jak większość młodych zawodników. Następnie awansował do niemieckiej Formuły Trzy, gdzie sięgnął po tytuł mistrzowski i szybko zyskał reputację zawodnika obdarzonego niezwykłą techniką i koncentracją. W połowie lat osiemdziesiątych próbował swoich sił w Formule Jeden, dołączając do zespołu Rial. Niestety, samochód nie dawał żadnych szans na walkę o czołowe pozycje, a Weidler zdołał wystartować tylko w kilku wyścigach.

Prawdziwa chwała miała nadejść nie na torach Formuły Jeden, ale w Le Mans. W roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym, razem z Bertrandom Gachotem i Johnny’m Herbertem, prowadząc legendarną Mazdę siedem osiem siedem B z rotacyjnym silnikiem Wankla, zdobył zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Było to pierwsze i jedyne do tej pory zwycięstwo japońskiego producenta w tym prestiżowym wyścigu, a także jeden z największych sukcesów europejsko-japońskiej współpracy w motorsporcie.

To, co wydarzyło się później, wprawiło wielu w zdumienie. Weidler niemal natychmiast wycofał się z wyścigów. Powodem była poważna choroba uszu – postępująca utrata słuchu spowodowana ekstremalnym hałasem silników rotacyjnych. Choć miał dopiero nieco ponad dwadzieścia lat, musiał zakończyć karierę, która dopiero się rozpędzała. To dramatyczne i niespodziewane odejście tylko podkreśliło wyjątkowość jego sukcesu.

Volker Weidler pozostał w cieniu, ale dla wielu pozostaje bohaterem jednego z najbardziej pamiętnych momentów w historii Le Mans. Był człowiekiem, który osiągnął coś wielkiego i odszedł, zanim świat zdołał w pełni docenić jego talent. Jego historia to opowieść o chwale, ale i o kruchości kariery kierowcy wyścigowego, dla którego zdrowie i los mogą zadecydować o wszystkim.