Volkswagen Golf MK2 to klasyka gatunku i jedno z najbardziej kultowych aut tuningowych. Sebastian zdecydował się na jego zakup, ponieważ od zawsze podobał mu się ten model. Samochód od samego początku miał być projektem zlotowym i weekendowym, a jego stan początkowy – brak silnika i wnętrza, ale za to gotowa komora w stylu clean look – tylko utwierdził go w tym wyborze.
Inspiracje do modyfikacji czerpał głównie z eventów motoryzacyjnych, filmów oraz obserwacji innych projektów. Od początku założenie było jasne: szerokie koło, niskie zawieszenie oraz styl łączący cechy cult, german i OEM+. Celem było stworzenie auta, które wyróżni się na zlotach, ale jednocześnie będzie mogło na nie dojeżdżać na kołach, a nie na lawecie.
Pod maską znalazł się silnik R32 – 3.2 VR6. Jednostka pozostała w serii, ale zyskała dolot Pipercross oraz wydech o średnicy 2,5 cala na tłumikach sportowych. Moc 250 KM i moment obrotowy 320 Nm w połączeniu z niewielką masą 1080 kg gwarantują świetne osiągi. Komora silnika została zaprojektowana w stylu clean look – podszybie zostało usunięte, a sam silnik i skrzynia pomalowane w czarny połysk. Customowa aluminiowa chłodnica firmy Chłodnicpol oraz wentylatory SPAL zostały zamontowane w taki sposób, aby były ukryte pod pasem przednim. Przed montażem silnika zadbano o pełną kontrolę i regenerację – wymieniono rozrząd, sprzęgło oraz wszystkie uszczelnienia.
Skrzynia biegów to oryginalna 6-biegowa jednostka z 3.2 VR6. Aby ją zamontować, konieczne było zastosowanie customowych łap silnika, półosi oraz przesunięcie kielicha poduszki w ławie. Układ hamulcowy także przeszedł gruntowną modernizację – na przedniej osi pojawiły się tarcze 280 mm wraz z zaciskami dwutłoczkowymi z Audi S2, a na tylnej tarcze 226 mm i zaciski z Golfa MK4. Zawieszenie to gwintowane KW V2, wszystkie elementy zawieszenia osadzono na poliuretanach, a camber z przodu został założony głównie dla efektu wizualnego.
Z zewnątrz Golf otrzymał zderzaki z wersji US, grill z chromowaną ramką, lampy przednie marki Wesem oraz tylne Black Red Hella. Usunięto tylne spryskiwacze, otwory na śruby tablicy rejestracyjnej oraz baranek z dolnych części nadwozia. Cały spód auta pomalowano w kolor nadwozia, a zawieszenie pokryto czarnym lakierem proszkowym w połysku. Koła to BBS RS w rozmiarze 16 cali i szerokości 9J na wszystkich czterech narożnikach, opony Hankook 195/40. Detale również dopracowano – śruby centralne i kapturek wentyla wyglądają identycznie, co dopełnia całości.
Wnętrze bazuje na oryginalnych fotelach Recaro, ale zostały one obszyte według indywidualnego projektu. Sufit jest czarny, kierownica pochodzi z Golfa MK1 Wolfsburg, gałka zmiany biegów to VW Motorsport, a konsola Votex została wyposażona w dodatkowe zegary. Radio to klasyczna Gamma 3, pasy są w kolorze czerwonym, a całość wnętrza została dokładnie wygłuszona, by zapewnić komfort podróży. Schowany subwoofer aktywny uzupełnia seryjne nagłośnienie.
Pod względem elektroniki Golf przeszedł niewielkie modyfikacje – dodano popsy i twardą odcinkę. Wrażenia z jazdy są świetne, choć większa masa silnika umieszczonego z przodu wpłynęła na prowadzenie w zakrętach. Auto jest użytkowane wyłącznie okazjonalnie, na zloty i weekendowe przejażdżki. Największa różnica względem serii to ogromny skok mocy, nowe zawieszenie oraz znacznie lepsze hamulce.
Największym wyzwaniem przy budowie projektu była walka z początkowo źle wystrojoną mapą silnika, która powodowała falowanie obrotów przy jednostajnej jeździe. Do tej pory problem nie został całkowicie rozwiązany, ale prace nad nim trwają. Golf nigdy nie będzie w pełni ukończony – w planach na ten rok są: customowy licznik do 300 km/h, wymiana pulpitu, większe hamulce na tył, poprawa grilla oraz montaż klimatyzacji w taki sposób, aby przewody były ukryte i nie zakłócały wyglądu komory silnika.
Podstawową radą dla osób chcących stworzyć podobny projekt jest cierpliwość. Sebastian buduje swoje auto od 2013 roku i doskonale wie, że takie projekty wymagają czasu. Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, czasem warto odłożyć prace na kolejny dzień, by wrócić do nich z nową energią. Dzięki Golfowi poznał wielu ludzi, zdobył doświadczenie i ogrom satysfakcji. Modyfikacja auta stała się jego pasją i stylem życia, a budowa Golfa to nie tylko projekt – to podróż, która jeszcze się nie skończyła.