Williams FW14B to bolid, który zapisał się w historii Formuły 1 jako mechaniczno-elektroniczny majstersztyk, pokazujący, jak daleko może sięgnąć inżynieryjna myśl, gdy połączy się klasyczne podejście z odważnymi nowinkami technologicznymi. To właśnie ten samochód zdominował sezon 1992, wprowadzając do Formuły 1 erę aktywnego zawieszenia, zaawansowanej aerodynamiki i elektroniki, której skuteczność zaskoczyła cały padok.
FW14B był rozwinięciem konstrukcji FW14, która zadebiutowała w sezonie 1991. Już wtedy bolid wyróżniał się wyrafinowaną aerodynamiką, nowoczesną koncepcją podwozia i potencjałem, którego nie udało się w pełni wykorzystać przez zawodność elementów elektronicznych. Wersja B z sezonu 1992 rozwiązała te problemy i wprowadziła w pełni funkcjonalne, aktywne zawieszenie – system, który w czasie rzeczywistym dostosowywał wysokość i sztywność zawieszenia do warunków torowych. Efekt? Zawrotna przyczepność, perfekcyjna stabilność i tempo nieosiągalne dla rywali.
Pod maską pracował klasyczny silnik V10 Renault RS3C o pojemności 3.5 litra, rozwijający około 750 koni mechanicznych. Jednostka ta była nie tylko mocna, ale również bardzo niezawodna, co w połączeniu z konstrukcją Franka Derneya i Paddy’ego Lowe’a czyniło FW14B samochodem kompletnym. Całość spięta była z półautomatyczną skrzynią biegów, systemem kontroli trakcji i wyrafinowaną elektroniką – zestawem, który o lata wyprzedzał konkurencję.
Za kierownicą tego bolidu zasiadł Nigel Mansell, który od lat gonił za tytułem mistrza świata. Sezon 1992 był jego czasem – Mansell wygrał dziewięć z szesnastu wyścigów, zajął miejsce na podium w niemal każdym starcie i już po jedenastu rundach zapewnił sobie mistrzostwo świata. FW14B było tak skuteczne, że Mansell często zdobywał pole position z przewagą ponad sekundy, co w Formule 1 jest niemal nie do pomyślenia. Tytuł konstruktorów dla Williamsa był formalnością, a FW14B zdobyło w sumie dziesięć zwycięstw, piętnaście pole positions i dziesięć najszybszych okrążeń.
Estetycznie FW14B to symbol lat 90. w F1 – klasyczne, ale już nowoczesne linie, smukła sylwetka, wysokie boczne wloty powietrza i charakterystyczne barwy Rothmans Williams Renault (wczesne sezony w żółto-niebieskich kolorach Camel). Bolid wyglądał szybciej niż większość swoich konkurentów już na postoju, a jego prowadzenie – zdaniem kierowców – przypominało jazdę po szynach.
FW14B do dziś uważany jest za jeden z najbardziej zaawansowanych bolidów F1 przed erą hybrydową i telemetryczną, a także za jeden z najdoskonalszych przykładów dominacji technologii nad czystą siłą mechaniczną. Nie był może najbardziej emocjonującym bolidem do oglądania pod względem rywalizacji, bo często odjeżdżał rywalom w pierwszym zakręcie, ale z perspektywy inżynierskiej – to był niemal perfekcyjny samochód wyścigowy.
Dla Williamsa był to szczytowy moment potęgi – i jednocześnie początek dekady, w której zespół ten będzie jednym z najważniejszych graczy w F1. A dla Mansella – długo oczekiwane mistrzostwo, zdobyte w stylu, który trudno porównać do czegokolwiek innego. FW14B nie tylko wygrywał – on zdefiniował nowoczesną Formułę 1 na wiele lat naprzód.