Volkswagen Golf MK2 M&M

Volkswagen Golf drugiej generacji w wersji Boston z 1989 roku to nie tylko samochód – to rodzinne dziedzictwo i emocjonalna podróż, która trwa już od wielu lat. Mateusz zna ten egzemplarz niemal od dziecka, bo to jego ojciec kupił go w 2005 roku. Przez trzynaście lat Golf służył jako rodzinne auto – zadbane, oryginalne, bez śladów tuningowej ingerencji. Wszystko zmieniło się w 2012 roku, gdy tata zabrał Mateusza na imprezę VW Mania. Widok porządnie zbudowanych Golfów II był jak objawienie – tamtego dnia zakochał się w tych samochodach i powiedział ojcu, że ich własny egzemplarz również przejdzie metamorfozę. Siedem lat później Golf stał się wyłącznie jego.

Modyfikacje nie były powieleniem żadnego konkretnego stylu. Mateusz tworzył auto po swojemu – z wizją, która rodziła się w jego głowie, ale inspirowana była też tym, co widział na zlotach. Charakterystyczna okleina została zaprojektowana od podstaw i nawiązuje do wyścigów Nascar, ale nie jest kopią żadnego konkretnego auta. Cała koncepcja to efekt wielu lat obserwacji, marzeń i wreszcie realizacji planów, które dojrzewały wraz z wiekiem właściciela.

Największą rewolucją był oczywiście swap silnika. Fabryczne 1.3 na gaźniku zostało zastąpione jednostką 1.8 Turbo AGU z pierwszej generacji Škody Octavii. Sam silnik pozostał na seryjnym osprzęcie, ale otrzymał przelotowy układ wydechowy z końcowym tłumikiem RM Motors i niestandardowy dolot z intercoolerem wystającym poza zderzak. Programu jeszcze nie wykonano, więc moc to fabryczne 150 koni mechanicznych, ale już teraz różnica względem starego silnika jest gigantyczna. Sprzęgło składa się ze sztywnego koła zamachowego i kevlarowej tarczy, a skrzynia pochodzi z tej samej Octavii. Układ hamulcowy również przeszedł modernizację – z przodu zastosowano zestaw z Toledo o średnicy 280 mm, z tyłu hamulce pochodzą z Golfa III. Zawieszenie oparto na gwincie MTS Technik, a przedni zestaw elementów przeniesiono z Toledo – razem z wózkiem, wahaczami i zwrotnicami. Tył pozostał oryginalny, z wyjątkiem czopów pod tarcze.

Z zewnątrz Golf II zmienił się nie do poznania. Zmieniono grill i lampy, a kierunkowskazy w błotnikach przyciemniono. Pojawiła się dokładka GTI dopasowana pod wąski zderzak, charakterystyczny wlot Kamei, tylna lotka Hella, blenda na klapie, pas przeciwsłoneczny na przedniej szybie, efektowna okleina M&M’s i polakierowane na kolor nadwozia lusterka. Całość stoi na rzadkich felgach Artec Turbo P o średnicy 17 cali i szerokości 8.5 cala, które mają ET60 i trzyczęściową konstrukcję. Założone opony 185/35 dają efektowny naciąg, który doskonale podkreśla linie nadwozia. Wnętrze pozostało niemal seryjne – wyjątkiem jest drewniana kierownica Personal i podłokietnik marki Kamei, który dodaje stylu i komfortu.

Wrażenia z jazdy są nieporównywalne z tym, co auto oferowało w wersji fabrycznej. Skok z 55 koni mechanicznych na 150 przy tej samej masie to jak przesiadka do zupełnie innego samochodu. Auto jest użytkowane wyłącznie latem, służy do jazdy przy dobrej pogodzie i na zloty. Roczny przebieg to około 3 tysiące kilometrów. Od seryjnego Golfa dzieli je dziś przepaść – od przyspieszenia, przez hamowanie, aż po prowadzenie. Wszystko jest zupełnie inne, bardziej dopracowane i dające ogromną frajdę.

Jak wspomina Mateusz, największym problemem w całym procesie była elektryka. Samochód stał u dwóch elektryków przez ponad rok, bez efektów. Dopiero po przejechaniu 350 kilometrów trafił do Dzikun Performance, gdzie wiązka została zrobiona w pięć godzin i to w standardzie godnym fabryki. Dziś wszystko działa perfekcyjnie, a cała przygoda trwa nadal. Przed Mateuszem kolejne zmiany i kolejne części czekające na montaż. Choć minęło już siedem lat od rozpoczęcia zabawy z tym Golfem, ma wrażenie, że dopiero zaczyna.

Dla niego najważniejsze jest, by każdy budował swoje auto według własnej wizji. Jak mówi – niech to będzie coś nietuzinkowego, coś, co wyróżnia się z tłumu. Cały proces przebudowy realizował wspólnie z tatą, w niewielkim garażu. Szczególne podziękowania kieruje do Pracowni CF za okleinę i do Dzikun Performance za pomoc, bez której całość mogłaby nigdy nie zostać ukończona.

Redakcja portalu Selected.pl
Jesteśmy zespołem pasjonatów motoryzacji, dziennikarzy i specjalistów technicznych, którzy każdego dnia tworzą rzetelne, praktyczne i unikalne treści dla kierowców. Naszym celem jest dostarczanie sprawdzonych porad, analiz usterek i inspiracji tuningowych - od eksploatacji codziennych aut po historie wyjątkowych projektów. Wierzymy, że wiedza techniczna może być przekazywana przystępnie i ciekawie, a motoryzacja to coś więcej niż tylko środki transportu - to styl życia. Sprawdź kanały social media: