Moja przygoda z BMW zaczęła sie dawno temu, mianowicie 10 lat temu. W wieku 19 lat kupiłem ze Smylem moje pierwsze e30. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Niektórzy wiedzą o jakiej „etrzydziestce” mowa. Z racji, że skończyły się w niej pomysły na dalsze modyfikacje, zapadła decyzja o kupnie następnego pacjenta. Ale nie martwcie się, e30 zostało ze mną. Teraz do rzeczy.
Dwa lata temu kupiłem sobie e36 touring… Było to zaniedbane auto, przez nikogo niekochane, porzucone w Niemczech przez Turka w komisie. Stało na popularnych felgach z dychającym serduchem. Nie zastanawiając się długo zabrałem „kebaba” ze sobą mając już w głowie misterny plan. W domu głębsze oględziny, krótka diagnoza i wyrok: stan przedzawałowy. Nie ma już szans na wyleczenie pacjenta, można tylko podtrzymywać farmakologicznie przy życiu nie dopuszczając do agonii. Beemka nie wytrzymywała ciśnienia na drodze (nie miała lekko dostawała straszne baty od mściwych padlinożerców, było spychane z drogi, wyprzedzane przez policyjne vectry).
W końcu coś w niej pękło w wyniku czego trafiła do odsiadki. Auto mając sporo czasu na przemyślenia wk…iło się, zaparło się w sobie i powiedziało że już czas z tym skończyć! Teraz będzie miało zasady i tyle! Od tego momentu wszytko się zmieniło (czasami jak na nią patrze zastanawiam się czy nie przesadza). Podczas odsiadki podwoiła swój rekord w wyciskaniu ze 115 koni na 231+ (m54b30 plus sterydy typu lekkie koło zamachowe, wzmocniony docisk, karbonowy dolot BMC CDA i szpera 3.15). Dzięki złotej rączce Łylmanowi, odświeżyła swój mało młodzieżowy garnitur w kolorze Avus Blue.
Pobyt w „ciupie” nie trwał zbyt długo, lecz za konsekwencje odsiadki i dobre sprawowanie dostała gwintowane zawieszenie z regulacją twardości FK/Koni, wygodne skręcane 17″ koła AC Schnitzer Rennsport I o szerokości 8.5″ przód z oponą 195/40/17 i 9.5″ tył z oponą 225/35/17, które są wypełnione nawiercanymi tarczami Zimmermann Anti CoatZ 325mm przód i 320mm tył.
Do tego klocki EBC Green Stuff. Lusterka AC Schnitzer typ II. Za lekko basowy pomruk odpowiada nieznacznie zmodyfikowany układ wydechowy z BMW e46 330i. Do pełni szczęścia brakowało jej jednego – porządnego zestawu audio! Prosto z „ciupy” trafiło do Piotrka z Dobrego Tonu, który zaopiekował się godnie pacjentem i wyposażył go w następujący zestaw: jednostka sterująca Alpine CDA-9855r, głośniki przód Rainbow Germanium CS 265.25, głośnik basowy JL Audio 12W3V2D2, wzmacniacz 4-kanałowy DLS A8, kondensator 1F DLS okablowanie DLS i Cordial. Na koniec zostało tylko odpowiednio zadbać o świeży „garnitur”. Bartek z Manufaktury Blasku zadbał o wysoki połysk, który teraz możecie podziwiać dzięki sesji Marcina z Rako Fotografia.
Podczas kilku pierwszych dni po odsiadce bałem się pokazywać w jej towarzystwie, nie miała przeglądu, musiała zachowywać się grzecznie ale przy pierwszym zakręcie olała to i już na każdym następnym rondzie, przechodnie nagminnie zabijali komary na czole. Prowokowała inne auta, cały czas szukała zaczepki… Teraz już wyluzowała jest spokojna i daję się sprowokować tylko w wyjątkowych sytuacjach, ale musi uważać żeby nie wrócić „tam” z powrotem.
Tekst: Adrian Edek Bielski
Fot. Marcin Raczkowski