Mówi się o nas jako o zaścianku Europy, powtarza ciągle i do bólu „jesteśmy sto lata za…itd”. I czy coś z tego wynika? Jak zawsze nie. W czym tkwi problem? W nas samych, że nie potrafimy wywalczyć tego co nam się należy, a może w ustawodawcy dla którego ważniejsze są lobbowane ustawy systematycznie zwiększające prawa wytwórców zamiast konsumentów? Niestety wszystko naraz!
Kupując auto musimy je ubezpieczyć…OC, AC i kolejne chroniące nas przed następstwami wypadków i kradzieży oraz umożliwiające poruszanie się po drogach. Gdy dochodzi do kolizji firma ubezpieczeniowa wypłaca odszkodowanie pomniejszone o utratę wartości danego auta. Wszytko to oczywiście opisujemy w dużym skrócie jednak finalnie tak właśnie się kończy dla Polskiego obywatela.
Zupełnie jest w innych krajach, firma ubezpieczeniowa czy to w krajach zachodnich Europy, czy to w Ameryce północnej ma obowiązek przywrócić auto do stanu przed daną sytuacją lub wypłaca odszkodowanie umożliwiające zakup kolejnego auta równie wartościowego. Tak samo jest winnych tematach jak ubezpieczenie mieszkania, które zostanie okradzione lub spłonie. Firma ubezpieczeniowa przywraca stan pierwotny danej rzeczy…i znowu, opisujemy to po łebkach, aby przejść do głównego tematu…!
Kupując auto sugerujesz się informacjami dostarczonymi przez producenta danego pojazdu. Moc silnika, zużycie paliwa ilość trującego CO2 wydobywających się z rury wydechowej itd itp. Wybieramy, płacimy i wyjeżdżamy z salonu zakupionym autem myśląc, że nasz wybór auta „bardziej eko” w jakimś stopniu przyczyni się do zmniejszenia trucizny wysyłanej lub nawet wtłaczanej w środowisko, w którym żyjemy.
Gdy wybuchła afera, nazwana później dieselgate, z pojazdami produkowanymi przez niemiecki koncern Volkswagena, próbowano za wszelką cenę wszystko co się da zamieść pod dywan. Jednak szeroko rozumiany konsumpcjonizm i prawa konsumentów wspomniane wcześniej doprowadziły do wielkiej afery kosztującej wszystkie koncerny na świecie miliardy dolarów strat.
Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, gdzie nasi „zachodni sąsiedzi” decyzją Sądu Najwyższego w Niemczech mają prawo do wymiany wadliwych samochodów na nowe oraz prawo do rekompensaty. Takie samo prawo powinno przysługiwać również naszym Polskim obywatelom wobec oszustwa jakie koncern Volkswagena poczynił wobec nich.
W Polsce zostało sprzedanych kilkaset tysięcy pojazdów wyprodukowanych przez koncern Volkswagena z „oszukanymi” dieslami, które w żaden sposób nie spełniają ogólnie panujących norm emisji spalin. Czy coś z tym zrobimy? Wszystko jest w naszych rękach, czyli w rękach konsumentów, którzy powinni mieć prawo do otrzymania produktu zgodnego z deklarowanymi danymi.
Tekst: Redakcja
Fot: Stock